Naszą misją jest ukazanie nowych figur, często „zakurzonych” i zapomnianych przez diecezje – podkreśla ks. Krzysztof Białowąs, postulator rzymski. Choć sam jest Polakiem, prowadzi on proces kanonizacyjny włoskiego dominikanina z XVI w., bł. Dominika Spadafory. Wczoraj wraz z innymi postulatorami został przyjęty przez Papieża na audiencji kończącej międzynarodową konferencję „Wspólnotowy wymiar świętości”, zorganizowaną przez Dykasterię Spraw Kanonizacyjnych.
Jak wspomina ks. Białowąs, przed kilkoma laty kard. Angelo Amato, jeszcze jako Prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych, skierował apel do postulatorów, aby odkurzyć archiwa w diecezjach i poszukiwać świetlistych wzorów dla Kościoła. Chodziło także o to, by przypomnieć wspólnocie wiernych, że prawdziwym obliczem Kościoła nie są skandale, lecz świętość; że jesteśmy w drodze do tego, by stać się rodziną świętych i błogosławionych.
Ks. Białowąs zajmuje się sprawą kanonizacji bł. Dominika Spadafory od prawie 12 lat, po tym, jak został rektorem sanktuarium w Monte Cerignone, gdzie jest czczony ten dominikanin. Zapytany o to, czy pełnienie funkcji postulatora buduje przyjaźń z sługą bożym, którego życie się dokumentuje, odpowiada, wspominając swój kryzys związany z tą posługą. Mierząc się z trudnościami praktycznymi, ale także brakiem większego zainteresowania ze strony diecezji czy wiernych, podjął on decyzję o rezygnacji z funkcji postulatora i nawet przygotował stosowny list. „Tamtej nocy przyśnił mi się Dominik wychodzący z tej urny w sanktuarium z uśmiechem i powiedział: «Dlaczego nie chcesz kontynuować mojego procesu?»” – wspomina duchowny. – Odpowiedziałem: «Dominiku, ty wiesz, że ja chcę, ale też wiesz, kto nie chce». Ks. Białowąs dodaje z uśmiechem, że nie mógł już zasnąć tamtej nocy i nad ranem porwał list dymisyjny oraz odprawił Mszę dziękczynno-błagalną z prośbą o dalszą pomoc.
„Św. Matka Teresa z Kalkuty powtarzała, że świętość to nie luksus dla wybranych, lecz zadanie dla każdego z nas” – zaznacza ksiądz postulator. Jak podkreśla, świętość ma konkretny wymiar - kluczowe są modlitwa, życie sakramentami oraz dzielenie się tym, co mamy. Można nawet powiedzieć, że i nam zdarza się być świętymi, „gdy uda nam się dobrze wyspowiadać, wyzbyć się wszystkich grzechów i mieć radość oraz wolność wewnętrzną”. Duchowny wskazuje też, że wielu świętych żyje w ukryciu wokół nas. Mogą to być np. rodzice, którzy nas wychowali i przekazali nam wiarę. „Im więcej [wśród nas] świętych, tym mniej zła, im więcej świętych, tym lepsi będziemy dla innych, im więcej [wśród nas] świętych, tym nasze życie w niebie będzie radośniejsze” – podkreśla ks. Białowąs.