Od ok. 6 lat w Prowincji Północnej Włoch Zakonu Kaznodziejskiego odnotowuje się wzrost powołań. Dotyczy to także najbardziej wysuniętej placówki misyjnej w Turcji.
Opisujący tę sprawę w „Avvenire”, największym włoskim dzienniku katolickim, Filippo Rizzi nazwał ją „prawdziwą wiosną powołaniową”. Do zakonu dominikanów zgłaszają się młodzi zaraz po liceum i po studiach (także doktoranckich) lub po krótkotrwałej pracy, którzy po rozeznaniu odkrywają jednak powołanie do stanu konsekrowanego i kapłańskiego.
„Być może to fascynacja naszym biało-czarnym habitem” – żartuje przeor Prowincji św. Dominika o. Daniele Drago z Livorno. „Ale przede wszystkim z pewnością zasługa modlitw wiernych. Zauważyliśmy wzrost powołań w naszym zakonie – od 7 do 9 młodych każdego roku chce przywdziać nasz habit”. To radość dla prowincji liczącej ok. 170 braci i ojców, z czego 40 w trakcie formacji, w 14 klasztorach od Bolzano po Ankonę.
I – jak zaznacza „Avvenire” – są to dane zaskakujące w porównaniu z rzeczywistością w innych zakonach i strukturach diecezjalnych, przede wszystkim z punktu widzenia demograficznego. W północnej prowincji dominikańskiej bowiem do zakonu garną się młodzi mężczyźni w wieku między
Ojciec Daniele twierdzi, że wpływ na sytuację, poza modlitwami wiernych, mają także sposoby formacji młodych.