- Brakuje policjantów, więc na policję czeka się dłużej – mówił w Radiu eM Mirosław Soboń, szef „Solidarności” funkcjonariuszy i pracowników policji regionu śląsko-dąbrowskiego.
Związkowcy kilka dni temu opublikowali na swojej stronie nekrolog dla śląskiej policji, która – jak piszą - „poległa w boju z rynkiem pracownika o zapełnienie wakatów, a jej agonia dopełniona zostanie końcem lutego 2024 roku”. Jak mówił w Radiu eM przewodniczący „Solidarności” funkcjonariuszy i pracowników policji regionu śląsko-dąbrowskiego Mirosław Soboń – już w tej chwili na ulicach miast regionu jest 1420 mundurowych mniej. - Na policję czeka się dłużej. Każdy ze zgłaszających interwencję będzie tego doświadczał. Trochę się boimy, że społeczeństwo na tej podstawie będzie wyciągać wnioski, które będą dla nas niekorzystne z punktu widzenia zaufania, jakim powinniśmy być obdarzeni – mówił gość Radia eM.
Skąd bierze się ten kadrowy problem? - To suma składowych – mówił Mirosław Soboń. - Z bytomskiej jednostki w czerwcu odeszło trzech funkcjonariuszy ze stażem 5, 7 i 15 lat. To nie jest tak, że odeszli tylko z powodu kwoty uposażenia, jakie otrzymują. To też kwestia zarządzania naszą kadrą i przeciążeniem pracą w służbie, bo brak tych funkcjonariuszy na ulicach powoduje, że zadaniami muszą być dociążeni ci, którzy pozostali – mówił związkowiec. - Jesteśmy zaniepokojeni tym, że po stronie ministerstwa i Komendy Głównej perspektywy szybkiego rozwiązania tego problemu kadrowego – dodał.
...a przede wszystkim lokalna, sprawy, które cieszą, martwią, niepokoją, bulwersują, decyzje, które zmienią nasze miasta, region a może nasze życie.
Zapraszamy do tych rozmów gości, którzy mają coś do powiedzenia: eksperci wyjaśniają, politycy się tłumaczą…
Trzymamy rękę na pulsie.