Od wybuchu wojny między Hamasem i Izraelem Franciszek już dwukrotnie dzwonił do argentyńskiego kapłana, który jest proboszczem w Strefie Gazy.
Franciszek chciał wiedzieć, co dzieje się w tym regionie dotkniętym izraelskimi nalotami po atakach terrorystycznych Hamasu. - Nie ma zabitych ani rannych we wspólnocie chrześcijańskiej, która gości 150 przesiedlonych rodzin - mówi Radiu Watykańskiemu ks. Gabriele Romanelli.
Aktualnie przebywa on w Betlejem, ale jest w stałym kontakcie z wiernymi. „Papież zadzwonił do mnie kilka minut temu”, opowiada Radiu Watykańskiemu. „Zapewnił nas o swej bliskości i modlitwach, a my podziękowaliśmy mu za wezwanie do zawieszenia broni oraz powstrzymanie się od wszelkiej przemocy, terroryzmu i wojny”.
"Wczoraj rozmawiałem z papieżem Franciszkiem, który wyraził swoją bliskość i zapewnił o modlitwie za całą wspólnotę kościelną w Gazie i za wszystkich parafian oraz mieszkańców" - powiedział ksiądz Romanelli, cytowany przez włoską agencję katolicką Sir.
Proboszcz czeka na to, że będzie mógł wrócić do swojej parafii Świętej Rodziny w Gazie.
"Podziękowałam papieżowi za jego apel o pokój w Izraelu i Palestynie, który skierował w niedzielę podczas modlitwy Anioł Pański" - poinformował.
Jak podała agencja Sir, obecnie w parafii księdza Romanellego przebywa 130 uchodźców, a inni znaleźli gościnę w pobliskich placówkach parafialnych.
Izraelskie "bombardowania są stałe i ciężkie. Rośnie strach przed inwazją lądową" - dodał ksiądz z Gazy.
Parafia w Gazie jest domem dla rodzin, które straciły dach nad głową lub szukają bezpiecznego schronienia przed bombardowaniami, chociaż, jak wyjaśnia ks. Romanelli, naloty dotyczą całej Strefy. Nie ma ofiar śmiertelnych ani zniszczeń w społeczności chrześcijańskiej.