Kiedy w dzisiejszej Ewangelii pojawiło się dwóch synów - każdy z nas znał od razu odpowiedź na pytanie Jezusa
Mt 21, 28-32
Jezus powiedział do arcykapłanów i starszych ludu:
«Co myślicie? Pewien człowiek miał dwóch synów. Zwrócił się do pierwszego i rzekł: „Dziecko, idź i pracuj dzisiaj w winnicy”. Ten odpowiedział: „Idę, panie!”, lecz nie poszedł. Zwrócił się do drugiego i to samo powiedział. Ten odparł: „Nie chcę”. Później jednak opamiętał się i poszedł. Który z tych dwóch spełnił wolę ojca?» Mówią Mu: «Ten drugi».
Wtedy Jezus rzekł do nich: «Zaprawdę, powiadam wam: Celnicy i nierządnice wchodzą przed wami do królestwa niebieskiego. Przyszedł bowiem do was Jan drogą sprawiedliwości, a wy mu nie uwierzyliście. Uwierzyli mu zaś celnicy i nierządnice. Wy patrzyliście na to, ale nawet później nie opamiętaliście się, żeby mu uwierzyć».
Byłem kiedyś w supermarkecie.
Robię sobie spokojnie zakupy aż tu nagle rozlega się odgłos alarmu. I słowa płyną z głośnika -„Prosimy natychmiast pozostawić wózki z zakupami i udać się w kierunku wyjścia” - i znowu odgłos alarmu i znowu ten komunikat. Było to w okolicach dnia 11 września to od razu wyobraziłem sobie zamach w supermarkecie i rzuciwszy wszystko starałem się w miarę spokojnie wyjść ze sklepu. Ja jeden. Nikt więcej się nie ruszył. Co prawda wszyscy usłyszeli ten komunikat. Sprzedawcy wydawali się być trochę podenerwowani. Ale dalej sprzedawali. Część klientów patrzyła po sobie nerwowo. Ale tak naprawdę nikt na serio nie potraktował tego komunikatu. Myślę, że z Panem Bogiem postępujemy tak samo. On mówi. On radzi, poucza, wskazuje. A my te słowa doskonale znamy, słyszeliśmy je nieraz. I dlatego nie potrafimy potraktować ich na serio. W kontekście dzisiejszej Ewangelii przychodzi mi do głowy, że w życiu każdego z nas pojawiają się jednak pewne sygnały, które powodują, że się zatrzymujemy w biegu. I słyszymy w środku jakiś głos – „coś trzeba zmienić”.
Kiedy w dzisiejszej Ewangelii pojawiło się dwóch synów - każdy z nas znał od razu odpowiedź na pytanie Jezusa. Wiadomo, że naprawdę spełnił wolę ojca ten, który choć na początku nie chciał, jednak opamiętał się. Opamiętać się. To sformułowanie zapomniane już dzisiaj. Mało kto mówi dzisiaj do przyjaciela, bliskiego lub dziecka: opamiętaj się! Tymczasem w słowie tym - opamiętanie - zawarta jest głęboka treść. Opamiętać się to znaczy obudzić się z niepamiętania. Jakby ocknąć się z letargu, w którym się tkwiło. Opamiętać się to znaczy zacząć robić dobrze - zmienić styl myślenia i działania. Opamiętać się w rozumieniu Słowa Bożego oznacza „nawrócić się”. I chyba to jest najlepszym kluczem do odczytania tej dzisiejszej Ewangelii.