O kiepskim starcie sezonu, ekstraklasowej rzeczywistości, sytuacji kadrowej przed meczem z Puszczą Niepołomice i oczekiwaniach względem drużyny mówi w rozmowie z Radiem eM trener Ruchu Chorzów - Jarosław Skrobacz.
- To są mecze, które są pułapkami. Graliśmy z rezerwami Legii, ale to jest zespół ułożony. Wiadomo, że nikt nie odda niczego za darmo - mówił o porażce w Pucharze Polski z rezerwami Legii Warszawa trener Ruchu Chorzów Jarosław Skrobacz.
Ruch traci ostatnio dużo goli. Co na to szkoleniowiec Niebieskich? - Musimy dokonywać rotacji w obronie, nie wygląda to najlepiej - przyznał.
W 10. kolejce PKO BP Ekstraklasy Ruch zagra na wyjeździe z Puszczą, z którą w minionym sezonie I ligi wygrał dwa razy. Czy w takim razie kibice mogą spodziewać się kompletu punktów?
- Bardzo byśmy chcieli zdobyć 3 punkty. (...) Ale myślę, że podobnie myślą o nas w Niepołomicach. To oni wymienili skład, ściągnęli zawodników do wyjściowej "jedenastki". Mocno się zmienili. Potrafili zremisować u siebie z Legią Warszawa. Upatrywanie nas w roli zdecydowanego faworyta to pobożne życzenia - tłumaczy trener Skrobacz.
- Bardzo często my jako drużyna, zawodnicy, sztab cierpimy na tym punkcie widzenia: "bo nam się coś należy, bo my jesteśmy Ruch" itd. Zdarzył się 1989 rok, kiedy po awansie można było zdobyć mistrzostwo Polski. Dzisiaj to są inne czasy i przepaść między I ligą, a ekstraklasą jest ogromna - uważa trener Ruchu Chorzów.
- Musimy wyciągnąć z naszego zespołu jak najwięcej, jeśli tego maxa nie zrobimy, to nie będziemy punktować - mówi radiu eM trener Jarosław Skrobacz.
Dodatkowo kontuzjowany jest Filip Starzyński. Uraz biodra na pewno wykluczy go z meczu z Puszczą Niepołomice (sobota 29.09). - Nie wiadomo, kiedy Filip wróci do zajęć - mówi trener Skrobacz.
Ruch zajmuje ostatnie miejsce w tabeli. - Na pewno punktów powinniśmy mieć więcej. (...) Musimy pracować w takich warunkach, w jakich jesteśmy i nie będziemy zaklinać rzeczywistości, że nie chcielibyśmy mieć silniejszej kadry, zawodników ogranych w ekstraklasie. - przyznaje trener Skrobacz i dodaje, że trzeba realnie spoglądać na możliwości zespołu i "z tego wyciągać wszystko, co możliwe".