Choć do jego konfesjonału ustawiały się dłuuuugie kolejki, a homilie przemieniały tysiące serc powtarzał: „Jestem tylko biednym chłopem, który pasał świnie, a moja matka pracowała jako służąca”.
Vincent de Paul przyszedł na świat 24 kwietnia 1581 u stóp Pirenejów w Pouy (obecnie na jego cześć: St-Vincent-de-Paul). Był trzecim z sześciorga dzieci Jeana Depaul i Bertrandy z domu Moras. Od dzieciństwa pracował na polu, pasł krowy i owce, a na bagnistych łąkach poruszał się… na szczudłach.
By mógł ukończyć seminarium rodzice musieli sprzedać parę wołów. Został wyświęcony jako dwudziestolatek.
„Gdy w 1612 roku został proboszczem w wiosce Clichy na przedmieściach Paryża, dostrzegł, że niemal wszyscy parafianie dotknięci są przez ubóstwo dużo większe nawet niż jego rodzina – opowiada ks. prof. Mariusz Rosik - Odkrycie to jednak było dopiero początkiem dostrzegania nędzy duchowej tamtejszych mieszkańców. Przełomowym wydarzeniem stała się spowiedź pewnego wieśniaka, który wyznał, że przez całe życie zatajał przed spowiednikiem wiele grzechów. Wincenty a Paulo – bo o nim mowa – wezwał wtedy swych parafian do spowiedzi generalnej. Odzew był ogromny!”.
„Wincenty a Paulo, mając szesnaście lat kapłaństwa, zetknął się z przedziwnymi wypadkami – dopowiada ks. Andrzej Ziółkowski CM – Pierwsze miało miejsce w Gannes pod koniec 1616 r. Pewien umierający, który dotąd «uchodził za przyzwoitego człowieka», wyznał spowiednikowi grzechy, które przez długi czas zamykały mu usta. «Skazałbym się na potępienie gdybym nie odbył tej spowiedzi generalnej» – opowiadał. Nic dziwnego, że już miesiąc po tym wydarzeniu św. Wincenty wygłosił kazanie na temat spowiedzi generalnej. Słuchający go wieśniacy byli tak poruszeni słowami kaznodziei, że zaczęli tłoczyć się pod jego konfesjonałem. Napływ penitentów był tak wielki, że misjonarz poprosił o pomoc jezuitów z Amiens”.
Niestrudzenie służył ubogim. „Trzeba najpierw zaspokoić podstawowe potrzeby człowieka: nakarmić go i dać ubranie, a potem głosić Ewangelię – powtarzał. Nie bez powodu został patronem katolickich organizacji charytatywnych.
„W XVII-wiecznej Francji zetknął się namacalnie z silnym kontrastem między najbogatszymi a najbiedniejszymi. Jak kapłan miał bowiem okazję bywać zarówno w środowiskach arystokratycznych, jak i na wsi oraz wśród elementów przestępczych Paryża. Pobudzany miłością Chrystusa Wincenty a Paulo potrafił stworzyć stałe formy posługiwania osobom z marginesu, powołując do życia tzw. „szarytki”, czyli grupy kobiet, które oddawały własny czas i dobra do dyspozycji najbardziej zmarginalizowanych – wyjaśniał Benedykt XVI - Wśród tych wolontariuszek niektóre wybrały całkowite poświęcenie się Bogu i biednym i tak oto wraz ze św. Ludwiką de Marillac św. Wincenty założył wspólnotę Córek Milosierdzia – pierwsze żeńskie zgromadzenie zakonne, które żyło konsekracją „w świecie”, wśród ludzi, z chorymi i potrzebującymi”.