Złodzieje w Szwajcarii pokonali trudną trasę wspinaczkową, wspięli się na wysokość 2350 m i przeszli wąwozami po wąskich stalowych linach - a wszystko po to, by okraść skrzynkę na datki - poinformowała w niedzielę BBC.
Skrzynka na datki należy do lokalnego klubu wspinaczkowego, który utrzymuje najdłuższą chronioną trasę wspinaczkową w Szwajcarii na przełęczy Gemmi nad wioską Leukerbad.
Największy szok wywołał fakt, że do skrzynki na datki mają dostęp jedynie doświadczeni wspinacze - wskazują członkowie klubu.
Trasa, typu via ferrata, zaliczana jest do trudnego poziomu 5. i obejmuje zarówno wspinaczkę, jak i wchodzenie po drabinkach wkręconych w pionową ścianę skalną oraz pokonywanie wąwozów po wąskich stalowych linach.
"Co to za ludzie?" - napisał klub wspinaczkowy na swojej stronie na Facebooku -"Klub wspinaczkowy opiekuje się via ferratą bez wynagrodzenia, o nic nie prosimy, a teraz ktoś ukradł pieniądze przekazane na jej utrzymanie".
Zobacz film z przejścia via ferraty Leukerbad:
Via ferrata Gemmi - Daubenhorn 11.08.2023Skrzynka na datki została znaleziona rozbita i pusta. Złodzieje byli nie tylko dobrymi wspinaczami, wyposażonymi we cały niezbędny sprzęt alpinistyczny, ale zabrali ze sobą narzędzia, aby "brutalną siłą" otworzyć skrzynkę z darowiznami. Ta akcja musiała być starannie zaplanowana z dużym wyprzedzeniem - przekazał BBC klub wspinaczkowy.
Co zaskakujące, wygląda na to, że złodzieje następnie kontynuowali wspinaczkę, zabierając pieniądze, na szczyt Dauberhorn, na wysokość 2941 metrów.
Próba ustalenia, kto dokładnie popełnił przestępstwo, może być jednak trudna - ostatnie dni miały idealną pogodą do wspinaczki, a via ferratą wspinało się wielu alpinistów.
Klub wspinaczkowy nie jest pewien, ile dokładnie skradziono pieniędzy; ale członek klubu i przewodnik górski Richard Werlen powiedział BBC, że prawdopodobnie będzie to co najmniej 400-500 franków szwajcarskich (420-520 euro).
Szwajcaria nadal jest krajem, w którym na co dzień korzysta się z gotówki, a Szwajcarzy są dumni ze swojej wolontariackiej pracy przy utrzymaniu szlaków turystycznych i tras wspinaczkowych. Wielu ludzi chętnie przekazuje datki na ten cel - podkreśla BBC i wskazuje, że powszechność gotówki w Szwajcarii doprowadziła już do fali napadów na znacznie lepiej chronione bankomaty.
Tylko w ciągu ostatnich trzech lat skradziono miliony franków, co spowodowało, że szwajcarska policja federalna ostrzegła, że regularnie zapełniane i często słabo monitorowane automaty stają się magnesem przyciągającym złodziei z całej Europy.
Na razie klub wspinaczkowy ma nadzieję, że ktokolwiek ukradł pieniądze, będzie miał "wyrzuty sumienia" i po cichu je zwróci.
W niedzielę rano miejscowy dobroczyńca przesłał klubowi 500 franków w zamian za skradzione datki - poinformował przewodnik górski Richard Werlen.