Jeśli chodzi o ŚDM, to niektórzy koniecznie muszą znaleźć dziurę w całym. Nie wiem, czemu to ma służyć. Mam nadzieję, że nie temu, aby milionowi młodych zohydzić to, co przeżyli – powiedział PAP metropolita łódzki kardynał Grzegorz Ryś powołując się przy okazji na komentarz "Gościa Niedzielnego".
Kardynał Grzegorz Ryś w rozmowie z PAP zapytany o to, jakie refleksje towarzyszą mu po powrocie ze Światowych Dni Młodzieży, stwierdził, że ma rozmaite refleksje, ale są one piękne. Zwrócił przede wszystkim uwagę na to, że młodzi ludzie potrafią zamilknąć podczas adoracji, że następuje wręcz cisza, którą słychać, co też pokazuje dojrzałość tych osób i pragnienie modlitwy. "Ci ludzie poprzedniego dnia przystąpili do spowiedzi podczas liturgii pokutnej. Mówię o takich właśnie momentach, bo one się zazwyczaj w mediach słabo przebijają."
Ogromne wrażenie zrobił na kardynale także mocny tekst papieża Franciszka skierowany do duchowieństwa w czasie nieszporów. "Myślę, że tekst tego wystąpienia rozdam wszystkim księżom w mojej diecezji. Uważam, że to był jedna z fundamentalnych wypowiedzi papieża do duchownych."
Kardynał Grzegorz Ryś podkreślił również to, że młodzi chcąc rozmawiać z papieżem Franciszkiem, chcą tym samym rozmawiać z Kościołem. Metropolitę łódzkiego cieszył także ich nieustający zapał i entuzjazm, pomimo tego, że byli zmęczeni.
Kardynał zapytany został o to, czy ŚDM mają szansę pomóc młodym odnaleźć drogę do Chrystusa, czy to będzie jednorazowy event, który nic na dłuższą metę w ich życiu nie zmieni. Odpowiedział, że nie wierzy w to, by ŚDM były jednorazowym i nic nieznaczącym eventem. Jak zauważył hierarcha, by dokonała się trwała zmiana, potrzebne są dwie rzeczy. "Najpierw młodzi, którzy tam byli, muszą chcieć się tym dzielić. Myślę, że nie tylko ja, ale wszyscy księża i biskupi, którzy tam byli i prowadzili młodzież przez te dni, kładliśmy im na serce, że jeśli to, co przeżywają, jest ważne i prawdziwe, to nie mają prawa zatrzymywać tego dla siebie. To jest tak, jak mówili apostołowie w Dziejach Apostolskich: «nie możemy nie mówić tego, cośmy widzieli i słyszeli». Jeśli coś przemienia twoje życie, to musisz się tym dzielić."
Kardynał został zapytany również o szafarki, które rozdawały Komunię podczas ŚDM i o pojawiające się komentarze, które wskazywały na profanację. "Ja tego na własne oczy nie widziałem, wiem o tym jedynie z mediów. Nie widzę niczego złego w tym, że kobieta, która została ustanowiona nadzwyczajną szafarką Komunii świętej, rozdaje tę komunię świętą. Od strony teologicznej nic nie stoi na przeszkodzie, by kobieta pełniła taką posługę" - odpowiedział kard. Ryś, po czym dodał: "W «Gościu Niedzielnym» czytałem taki komentarz, że jeśli idzie o ŚDM, to niektórzy koniecznie muszą znaleźć dziurę w całym. Czyli, że nie może być tak, aby to wielkie wydarzenie wiary odbyło się bez zgrzytów i nieprawidłowości."
Zwrócił także uwagę, że ma wrażenie, że wszystkie nieprzychylne komentarze były najczęściej pisane przez osoby, które nie uczestniczyły w ŚDM, tylko pisały je z daleka i z perspektywy biurka oceniali to, co tam się działo.
"Błędów nie robi tylko ten, kto nic nie robi – tak mówi stara zasada. Nie wiem, czemu ostatecznie ma służyć takie szukanie dziury w całym. Mam nadzieję, że nie temu, aby tym młodym ludziom zohydzić to co przeżyli" - powiedział na koniec.