Drugą parafią, która gości pielgrzymów idących z Hałcnowa na Jasną Górę, są Bielany i sanktuarium Chrystusa Cierpiącego z łaskami słynącym obrazem z XVIII w. Tu pielgrzymi mają okazję sobie przypomnieć, że Maryja, do której idą, chce ich przyprowadzić do swojego Syna.
U bram bielańskiego sanktuarium, 6 sierpnia na pielgrzymów zazwyczaj czekał ksiądz, którzy szczodrze kropił ich wodą święconą. W tym roku witały ich strugi deszczu.
- Są same plusy takiej deszczowej pogody: nie trzeba wody święconej, nie kurzy się i nie jest gorąco - uśmiechał się ks. proboszcz Andrzej Zając, witając pielgrzymów i wspominając, jak to parę lat temu też przydarzyła się na powitanie tutaj ulewa.
Ks. proboszcz Andrzej Zając ze swoimi parafianami po raz kolejny gościli jasngórskich pielgrzymów.Jak zauważył ks. Zając: - Zazwyczaj te nasze drogi są odwrotne - Idziemy do Matki Bożej, która prowadzi nas do Pana Jezusa. A wy po drodze do Niej zatrzymujecie się u Pana Jezusa. Dzisiaj Przemienienie Pańskie, więc warto popatrzeć na ten wizerunek, z którego od wieków patrzy na nas Chrystus. Zachęcam was, żeby popatrzyli Panu Jezusowi w oczy, powierzyli Mu wszystkie swoje sprawy, które niesiecie na Jasną Górę, żeby dął siły na ten czas pielgrzymowania.
Na przepyszną strażacką grochówkę z Bielan wielu pielgrzymów czeka cały rok.Kościół, a także ołtarz polowy, parafialną aulę i każde zadaszone miejsce wykorzystali pielgrzymi, by odpocząć i posilić się przed kolejnymi kilometrami drogi i celem pierwszego dnia, którym były parafie w Oświęcimiu.
Takich kanapek jak te z Bielan, nie ma na całej trasie pielgrzymki.O to, by nikt nie tylko nie odszedł głodny, ale i nacieszył oczy wspaniale przygotowanym posiłkiem, zadbały gospodynie z Zasola Bielańskiego, Łęk i Zasola, które z pomocą ofiarodawców przygotowały - jedyne takie na trasie pielgrzymki - kolorowe kanapki, słodkie ciasta, pożywne bułki, które można było zabrać w drogę; kromki chleba ze swojskim smalcem i domowym ogórkami kiszonymi oraz gorące napoje. Była i słynna już przepyszna grochówka, ugotowana i serwowana przez uśmiechniętych od ucha do ucha druhny i druhów z OSP Bielany.
W dalszą drogę wdzięczni za taką ucztę pielgrzymi zabrali z sobą wszystkie intencje bielańskich parafian.