Pięcioro sędziów Trybunału Konstytucyjnego ma zająć się w środę wnioskiem premiera Mateusza Morawieckiego w sprawie pełnego składu TK. Obecnie pełen skład Trybunału to co najmniej 11 sędziów. Regulacja taka, według premiera, może jednak "ograniczać zdolności orzecznicze TK".
"Ważne jest, aby Trybunał Konstytucyjny mógł podejmować decyzje w pełnym składzie; od jakiegoś czasu są one niestety blokowane" - mówił w końcu czerwca szef rządu.
W pierwszej połowie lipca zaznaczał zaś, że spodziewa się, że w ciągu paru tygodni TK rozstrzygnie kwestię rozumienia pełnego składu. Jak dodawał, jeśli okaże się, że może to być np. dziewięciu sędziów, to liczy na to, że Trybunał szybko podejmie decyzję ws. prezydenckiego wniosku odnoszącego się do noweli ustawy o Sądzie Najwyższym. Nowelizacja przepisów o SN ma zaś - według PiS - wypełnić kluczowy "kamień milowy" dla odblokowania przez Komisję Europejską środków na realizację Krajowego Planu Odbudowy.
Środowej rozprawie odnoszącej się do kwestii pełnego składu przewodniczyć ma sędzia Bartłomiej Sochański, sprawozdawcą ma być sędzia Jarosław Wyrembak, zaś w składzie są jeszcze sędziowie: Justyn Piskorski, Krystyna Pawłowicz i Rafał Wojciechowski. Rozprawa ma rozpocząć się o godz. 11.
Wniosek premiera dotyczy konstytucyjności jednego z przepisów ustawy o organizacji i trybie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym (art. 37; ust. 2 zdanie pierwsze). Przepis ten stanowi, że "rozpoznanie sprawy w pełnym składzie wymaga udziału co najmniej jedenastu sędziów Trybunału". W TK jest 15 sędziów.
"Jakiekolwiek uregulowania, które wyłączają lub ograniczają zdolności orzecznicze Trybunału Konstytucyjnego, stanowią naruszenie konstytucji" - wskazywał premier we wniosku. Dodano w nim, że ustawa określająca zasady działania TK może "wprowadzać jedynie takie rozwiązania, które nie pozbawiają TK zdolności do sprawnego realizowania wszystkich funkcji i zadań wyznaczonych mu na mocy przepisów konstytucji".
Konstytucja zaś - jak wywodzi wniosek - stanowi, że TK składa się z 15 sędziów, zaś jego orzeczenia zapadają większością głosów i "nie określa wprost kworum pełnego składu".
"Pełny skład to po prostu sędziowie, którzy są zdolni do orzekania w danej sprawie - posiadają legitymację, nie zostali wyłączeni od orzekania, stawili się w celu wzięcia udziału w czynnościach procesowych" - uzasadnia w związku z tym wniosek, w którym przywoływane jest wcześniejsze orzecznictwo na poparcie tej tezy.
W związku z tym - jak konkludował wniosek premiera - "regulacje ustawowe, które wprowadzają kworum dla działania przez TK w pełnym składzie, sprawiają, że możliwa jest sytuacja, w której działania części sędziów Trybunału uniemożliwiają wykonywanie kompetencji przez TK" i w związku z tym pozostają one w sprzeczności z przepisami konstytucji.
W TK od kilku miesięcy trwa spór o kadencję Julii Przyłębskiej jako prezesa Trybunału, który utrudnia w ostatnim czasie zebranie się Trybunału w pełnym składzie 11 sędziów.
W ostatnich tygodniach pełen skład TK udało się zebrać tylko raz - w początkach czerwca w sprawie zainicjowanego jeszcze w 2017 r. sporu kompetencyjnego między Prezydentem RP a Sądem Najwyższym dotyczącym prawa łaski. Sprawa miała związek z nieprawomocnym wyrokiem wobec Mariusza Kamińskiego i innych osób z b. kierownictwa CBA. Wówczas w rozprawie uczestniczyło 11 spośród 15 sędziów Trybunału.
Media informowały wtedy o stanowisku dwóch sędziów spośród szóstki kwestionującej sprawowanie funkcji przez prezes TK - Bogdana Święczkowskiego i Zbigniewa Jędrzejewskiego. Sędziowie ci stwierdzili, iż ich udział w rozpoznaniu sprawy sporu kompetencyjnego w żaden sposób nie zmienia ich stanowiska, iż sędzia Przyłębska nie pełni już funkcji prezesa Trybunału wobec upływu 6-letniej kadencji. Jednak - jak oświadczyli dwaj sędziowie - ich udział w rozprawie dotyczącej sporu kompetencyjnego jest "podyktowany dbaniem o konstytucyjny podział władz i bezpieczeństwo demokratycznego ustroju Rzeczypospolitej".
Pełen skład Trybunału musi się zaś zebrać m.in. w sprawie styczniowej nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym z wniosku prezydenta, którą Andrzej Duda skierował w lutym do Trybunału w trybie kontroli prewencyjnej. Termin rozprawy TK w sprawie noweli o SN był wyznaczony na 27 czerwca, został jednak zdjęty z wokandy. Na razie nie ma nowego terminu na rozpatrzenie wniosku prezydenta.
Z kolei na 6 września jest wyznaczona w TK kontynuacja rozprawy w pełnym składzie dotycząca unijnych przepisów, na podstawie których Trybunał Sprawiedliwości UE nałożył kary na Polskę ws. kopalni Turów i Izby Dyscyplinarnej SN. Trybunał rozpatrywanie tego wniosku rozpoczął 19 października ub.r. Terminy tej sprawy były wielokrotnie przekładane.
Zgodnie z ustawą pełny skład TK jest wymagany w sprawach: sporów kompetencyjnych pomiędzy konstytucyjnymi organami państwa, stwierdzenia przeszkody w sprawowaniu urzędu przez Prezydenta RP, zgodności z konstytucją celów lub działalności partii politycznych, zgodności ustawy z konstytucją przed jej podpisaniem lub umowy międzynarodowej przed jej ratyfikacją, z także spraw o szczególnej zawiłości - z inicjatywy prezesa TK, a także gdy z wnioskiem o uznanie sprawy za szczególnie zawiłą zwróci się skład orzekający wyznaczony do rozpoznania danej sprawy, albo gdy szczególna zawiłość wiąże się z nakładami finansowymi nieprzewidzianymi w ustawie budżetowej.