Wielka jest wdzięczność ukraińskiego narodu dla swego wojska – wskazał abp Światosław Szewczuk. Przez trwającą już ponad 500 dni pełnoskalową wojnę żołnierze bronią napadniętej przez Rosję ojczyzny.
Hierarcha zauważył, że mieszkając w Kijowie i przeżywszy swego czasu próby okrążenia miasta oraz wyzwolenie pobliskich ziem, dobrze zdaje sobie sprawę z okropieństw, przed jakimi ratuje ludność Ukrainy jej armia. Mówił o tym wszystkim, odwiedzając rannych w centrum rehabilitacyjnym w środę 12 lipca.
Zobacz: Relacja na bieżąco z wydarzeń na Ukrainie
Zwierzchnik miejscowych grekokatolików już następnego dnia podczas liturgii w Łubniach odniósł się do wspomnianego spotkania. Podkreślał, że w obliczu walki ich ojczyzny o własną wolność i niepodległość, Ukraińcy pozostają po pierwsze wdzięczni Bogu za każdy dzień życia.
Abp Szewczuk: nasi żołnierze tęsknią za Bożą siłą
„Ale też dziękujemy naszym mężczyznom i kobietom na froncie, którzy własną piersią zasłaniają nasz spokojny dzień. Kiedy odwiedziłem miasto Charków, złożyłem wizytę u naszych chłopaków, naszych bohaterów przygotowujących się do obrony naszego narodu z bólem w sercu, ale też z męstwem i odwagą. Miałem okazję zobaczyć naszych rannych żołnierzy: na ciele i na duszy… I zobaczyłem ludzi tęskniących za świętym sakramentem spowiedzi. Jeden z nich podszedł do mnie, mówiąc: «Ojcze, nie spowiadałem się już pół roku». I płakał. Pomyślałem wtedy: «czy są [gdzieś indziej] na świecie tacy wojownicy, którzy tęsknią za sakramentem spowiedzi, ponieważ wiedzą, że potrzebują Bożej siły, aby pokonać chwasty, jakie wróg chce zasiać na żyznej ukraińskiej ziemi?». Dla mnie łzy ukraińskiego żołnierza, tęskniącego za tajemnicą pokuty, za swoim Kościołem i Słowem Bożym, stanowiły drogocenne perły, które pokazują, że jesteśmy niezwyciężonym narodem. Bo to właśnie w sakramencie spowiedzi Pan daje nam siłę, aby ziarno Słowa Bożego dobrze w nas wzrastało, a kąkol stopniowo zanikał. Poprzez tajemnicę spowiedzi wzrastamy jak słońca ku przyszłości w Królestwie naszego Ojca Niebieskiego.“