Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą (Mt 10,28)
Jezus powiedział do swoich apostołów:
«Nie bójcie się ludzi! Nie ma bowiem nic skrytego, co by nie miało być wyjawione, ani nic tajemnego, o czym by się nie miano dowiedzieć. Co mówię wam w ciemności, powtarzajcie w świetle, a co słyszycie na ucho, rozgłaszajcie na dachach.
Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą. Bójcie się raczej Tego, który duszę i ciało może zatracić w piekle. Czyż nie sprzedają dwóch wróbli za asa? A przecież bez woli Ojca waszego żaden z nich nie spadnie na ziemię. U was zaś policzone są nawet wszystkie włosy na głowie. Dlatego nie bójcie się: jesteście ważniejsi niż wiele wróbli.
Do każdego więc, kto się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie. Lecz kto się Mnie zaprze przed ludźmi, tego zaprę się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie».
Zaprzeć się Boga ze względów ludzkich. Ze strachu. Z lęku przez innymi. Z obawy przed ich nieprzychylnym wzrokiem, niepochlebną opinią, wytykaniem palcem, piętnowaniem czy wręcz odrzuceniem. Ale także przez wzgląd na własne korzyści, zachowane przywileje, uznanie w oczach innych…
Jezus mówi: „nie bójcie się ludzi” (…).tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą”. Innego się bójcie – „Tego, który duszę i ciało może zatracić w piekle”.
Trzeba opowiedzieć się po właściwej stronie. Po stronie Boga i Kościoła Chrystusa – przyznać się do Niego przez ludźmi. Nie tylko w kościele podczas liturgii. Nie tylko na spotkaniu przyparafialnej grupy. Nie tylko w niedziele. Ale zawsze i wszędzie. „Do każdego więc, który się przyzna do Mnie przed ludźmi – mówi Jezus – przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie”.
Lepszej obietnicy nikt nam nie złoży.