Te dziesiątki dokumentów, jakie widziałem, dotyczących nowej filozofii stosunków polsko-rosyjskich, pozwalają pokazać, jak było naprawdę. Jestem wstrząśnięty tym, co znalazłem w archiwach państwowych - powiedział w piątek dyrektor Wojskowego Biura Historycznego, dr hab. Sławomir Cenckiewicz, współreżyser serialu "Reset"
W poniedziałek, 12 czerwca, o godz. 21.30 na antenie TVP Info i TVP1, rozpoczęła się emisja serialu dokumentalnego "Reset". Nad serialem od dłuższego czasu pracowali dziennikarz Michał Rachoń i historyk Sławomir Cenckiewicz. W serialu ujawniają nieznane dokumenty i sensacyjne fakty na temat polsko-rosyjskiego resetu lat 2007-2014.
"To, co zrobiłem przez niemal 1,5 roku prowadząc kwerendy archiwalne w różnych instytucjach, ale przede wszystkim w Ministerstwie Obrony Narodowej i Ministerstwie Spraw Zagranicznych, te dziesiątki dokumentów, jakie widziałem, pozwalają pokazać, jak było naprawdę i zrozumieć strach, z którym mamy dzisiaj do czynienia" - powiedział w piątek w Studiu PAP dyrektor Wojskowego Biura Historycznego, dr hab. Sławomir Cenckiewicz, współreżyser serialu "Reset".
Podkreślił, że jak czytał o tym, w jaki sposób był omawiany był w tej perspektywie Katyń, był bardzo poruszony. "Czasem oczy przecieram, bo wydaje mi się, że strach jest niewspółmierny, do tego, co znalazłem. Jestem poruszony, wstrząśnięty, zły jako Polak, urzędnik, obywatel i historyk" - stwierdził.
Dodał, że zastanawia się, skąd taka skala agresji, nienawiści i analizowania końcowych napisów filmu "Reset" pod kątem tego, do kogo można dotrzeć, zadzwonić, kogo zastraszyć czy z tego filmu wyłączyć.
"Większość z tych materiałów to są materiały jawne i nigdy nie były tajne. Na pierwsze materiały natrafiłem w swojej instytucji, czyli w Wojskowym Biurze Historycznym. Po raz pierwszy znalazłem tam materiały dotyczące nowej filozofii stosunków polsko-rosyjskich" - przypomniał.
Zaznaczył, że czytał raporty generała Wiśniewskiego wysyłane z Moskwy do centrali w Warszawie, mówiące o tym, jak Rosjanie postrzegają konflikt Donalda Tuska z Lechem Kaczyńskim. "W gruncie rzeczy te dokumenty mówią o tym, że należy stawiać na polskiego premiera w tym konflikcie, bo reprezentuje orientację polityczną na zbliżenie z Rosją, a Kaczyński jest rusofobiczny razem ze swoim bratem" - wyjaśnił.
Przypomniał, że jego pomysłem było przeprowadzenie kwerendy w Ministerstwie Spraw Zagranicznych w zakresie dokumentów wojskowych, kopii, notatek. "Był problem z dotarciem do tego typu materiałów i zostałem w formie takiego narzędzia zatrudniony na pół etatu po to, aby przeprowadzić tego typu kwerendy. To mi pozwoliło eksplorować to archiwum na wielką skalę i odnaleźć dużo ciekawych dokumentów".
Zdaniem Cenckiewicza najbardziej poruszył go temat tarczy antyrakietowej. "Cała ta rozgrywka, żeby decyzję w sprawie tarczy odwlec, renegocjować umowę z Amerykanami, przeczekać czas końcówki administracji prezydenta Busha, licząc, że nowa administracja się z tego projektu wycofa i temat się sam zamknie. To są dla mnie wstrząsające historie polskiej dyplomacji" - podsumował.