Takiego świętowania w Janowicach jeszcze nie było. Na zaproszenie Caritas, ponad 600 dzieci z niepełnosprawnościami, a także mali Ukraińcy mieszkający na terenie naszej diecezji najpierw razem się modlili na Mszy św., a potem wspaniale bawili na janowickich terenach rekreacyjnych.
Podczas kolejnych odwiedzin w ośrodkach terapeutycznych i placówkach edukacyjnych dla dzieci z niepełnosprawnościami, ks. Robert Kurpios dyrektor diecezjalnej Caritas zwrócił się do Grzegorza Giercuszkiewicza, wicedyrektora: - Tak często jeździmy do tych miejsc, spotykamy się z dziećmi, ich opiekunami, terapeutami, wychowawcami. Zawsze przygotowują dla nas niespodzianki: występy teatralne, własnoręcznie wykonane upominki. Zaprośmy ich wreszcie do nas.
Okazało się, że pomysł ks. Roberta, to także pragnienie Grzegorza. - Każdy kontakt z tymi dzieciakami to dla mnie autentyczne ładowanie duchowego akumulatora ich radością życia. Bardzo chciałem je zaprosić do nas - mówi.
Szczęśliwy Artur przy organach janowickiego kościoła.Dodatkową motywacją było marzenie Artura Byrtka - jednego z uczniów Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Żywcu-Sporyszu. Kiedy przedstawiciele Caritas przyjeżdżają do Żywca, uczniowie ze swoimi nauczycielami zawsze przygotowują dla nich muzyczną, taneczną lub teatralną niespodziankę. I za każdym razem słyszą śpiew i grę na keyboardzie Artura. To on zwierzył się, że jego wielkim marzeniem jest zagrać na organach w kościele podczas Mszy św.
Ks. Robert Kurpios, który jest także proboszczem parafii św. Józefa w Janowicach, gdzie znajduje się siedziba Caritas, zgodził się bez wahania. Trzeba było tylko znaleźć odpowiednią okazję. Sprawy potoczyły się szybko.
Ks. Kurpios odwiedził wójta Bestwiny Artura Beniowskiego, skontaktował się z armią dobroczyńców i razem z G. Giercuszkiewiczem oraz pracownikami Caritas ruszyli do działania.
Ks. Jerzy Kajzar z pomocą chłopaków pokazał jak wygląda wzajemna pomoc na miarę nieba.Z okazji Dnia Dziecka, do Janowic przyjechało ponad 600 dzieci: ze Sporysza, z Domu Pomocy Społecznej w Strumieniu, szkół specjalnych w Łodygowicach, Czechowicach-Dziedzicach i Bielsku-Białej, a także Domu Matki i Dziecka w Lipniku oraz mali goście z Ukrainy, mieszkający w Zajeździe "Dębina" w Żywcu oraz Jubileuszowym Centrum Caritas w Lipniku.
Najpierw uczestniczyli we Mszy św. sprawowanej przez ks. Kurpiosa i ks. Jerzego Kajzara, koordynatora wolontariatu Caritas - na organach oczywiście zagrał Artur, a przy ołtarzu służyli chłopcy ze Strumienia - a następnie wszyscy bawili się na terenach rekreacyjnych za siedzibą OSP Janowice.
Ks. Robert Kurpios, Grzegorz Giercuszkiewicz z gośćmi janowickigo święta: Anną Sławińską - dyrektor DPS w Strumieniu i Jarkiem, jednym z podopiecznych tej placówki.W czasie kazania dwaj chłopcy pomagali ks Jerzemu pokazać jak wygląda niebo, a jak piekło. Obaj trzymali łyżki na długiej rączce. W piekle, gdzie każdy dba tylko o siebie, nikt nie jest w stanie zjeść, bo trudno skierować taką łyżkę do ust. W niebie wszyscy karmią się nawzajem i tam nikt nie chodzi głodny, każdy jest szczęśliwy mogąc liczyć na drugiego. To oczywiście także metafora obrazująca janowickie spotkanie.
To właśnie strażacy-ochotnicy z szefem Grzegorzem Damkiem są dla Caritas prawą ręką przy wielu przedsięwzięciach. Tak było i tym razem. Przygotowali miejsce zabawy na udostępnionych przez gminę terenach rekreacyjnych, pozwolili najmłodszych zwiedzać strażackie wozy, dbali o bezpieczeństwo - razem z wolontariuszami kęckiego oddziału Maltańskiej Służby Medycznej.
Podczas zabawy w Janowicach.Przez kilka godzin dzieci korzystały z wielu atrakcji. Z pomocą władz gminy, wielu instytucji, darczyńców i wolontariuszy, pracownicy Caritas przygotowali dmuchańce, zabawy sportowe i rekreacyjne, wielkie bańki mydlane; stoisko malowania twarzy, zabaw detektywistycznych, występy na scenie, pokazy ratownicze. Wszyscy bawili się z zespołem "Dukat". Nie zabrakło waty cukrowej, smakołyków z grilla i słodkości. Z zabawy każde dziecko wróciło z caritasowym Pudełkiem Szczęścia, wypełnionym słodyczami, maskotkami i książeczkami.