Okupowana przez Rosjan i całkowicie zalana wodami Dniepru Hoła Prystań w obwodzie chersońskim na Ukrainie pilnie potrzebuje pomocy międzynarodowej, by ratować życie znajdujących się tam ludzi - powiedziała w czwartek rano PAP szefowa administracji wojskowej tego miasteczka, Switłana Linnyk.
Według jej relacji wojska rosyjskie są całkowicie bezradne wobec rozmiarów tragedii, do której doszło po tym, jak same wysadziły we wtorek zaporę na Dnieprze w Nowej Kachowce. Znajduje się ona w odległości około 70 km na północy wschód od Chersonia i Hołej Prystani.
Zobacz: Inwazja Rosji na Ukrainę - relacjonujemy na bieżąco
"Woda sięga czterech metrów. Ludzie siedzą na dachach. 85 procent miasta i okolicznych wsi jest zalanych" - powiedziała Linnyk, która wobec braku działań ze strony okupacyjnych władz rosyjskich przez sieci społecznościowe koordynuje z Chersonia, będącego pod kontrolą Ukrainy, pomoc dla mieszkańców Hołej Prystani.
"Hoła Prystań to miasto na wodzie. Każdy tutaj miał łódkę, czy choćby ponton. Rosjanie jednak skonfiskowali wszystko, co może pływać. Ci (mieszkańcy), którzy mogą, ewakuują się samodzielnie. Nie ma żadnej możliwości ewakuowania się na prawy brzeg Dniepru. Jest to po prostu bardzo niebezpieczne ze względu na ostrzały" - wyjaśniła Linnyk w rozmowie telefonicznej.
Urzędniczka uważa, że dla ratowania ludności z zalanych obszarów konieczna jest natychmiastowa interwencja organizacji międzynarodowych.
"Apelujemy do organizacji międzynarodowych, by zaangażowały się w ratowanie tych ludzi. Tylko ONZ i nasi partnerzy międzynarodowi mogą pomóc w uratowaniu życia ludzi na lewym brzegu. Liczymy, że taka pomoc nadejdzie" - powiedziała Linnyk PAP.
W środę prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski oświadczył, że międzynarodowe organizacje pomocowe, takie jak Czerwony Krzyż, powinny niezwłocznie włączyć się do akcji usuwania skutków zniszczenia zapory i hydroelektrowni w Nowej Kachowce, a zwłaszcza do ewakuacji ludności z zalanych terenów.
Zełenski podkreślił, że dotyczy to zwłaszcza terenów zajętych przez siły rosyjskie, do których ukraińskie wojsko i służby ratunkowe nie mają obecnie dostępu. Rosjanie okupują obszary na lewym (wschodnim) brzegu Dniepru.
Szacuje się, że na zalanych terenach obwodu chersońskiego, które znajdują się pod okupacją, pozostaje ok. 16 tys. osób.