Była niedziela, 13 maja 1917 roku, kiedy troje ubogich dzieci, po Mszy świętej, spotkało na swojej drodze „damę ubraną na biało”.
Była niedziela, 13 maja 1917 roku, kiedy troje ubogich dzieci, kuzynostwo Łucja Dos Santos oraz Franciszek i Hiacynta Marto, wyprowadzając trzodę na pastwisko po Mszy świętej, spotkało na swojej drodze „damę ubraną na biało”. I tak właśnie, w wiosce na końcu świata, w ręce niewinnych ludzkich istnień, zostały złożone przez Maryję trzy „fatimskie tajemnice”, a właściwie to trzy części tej samej tajemnicy. Bo za rozpalającymi ludzką wyobraźnię wizjami historii ludzkości i ostatecznego sensu biegu wydarzeń, tkwi – jak wyjaśniał to w roku 2000 ówczesny kardynał Joseph Ratzinger - „wezwanie do modlitwy jako drogi zbawienia dusz i w tym samym sensie wezwanie do pokuty i nawrócenia”. Trojgu pastuszków z Fatimy, które od 13 maja do 13 października sześć razy jeszcze spotkały Maryję, powtarzała Ona niezmiennie to samo: módlcie się. Największa tajemnica wiary ukryta jest bowiem w sercu człowieka - to tam rozstrzygają się losy całej ludzkości. Swoimi codziennymi działaniami decydujemy, czy zrobić miejsce dla dobra, czy zła, czy budować bardziej sprawiedliwy świat, czy zdusić tęsknotę za prawdziwym pokojem. A ponieważ ludzkie serce odmienić jest najtrudniej, dlatego w Fatimie Maryja dała nam czytelne przesłanie – to, co po ludzku niepojęte poświęćmy Jej Niepokalanemu Sercu. Niech Ono poprowadzi nasze na spotkanie z Bogiem.