Z Mediolanu protest przeniósł się do Rzymu. Miasteczko namiotowe powstało przed figurą Minerwy słynnego rzymskiego uniwersytetu La Sapienza.
Studenci postawili ok. 10 namiotów, prosząc o rozpoczęcie negocjacji z regionem w sprawie zwiększenia liczby kwater i ulg dla wynajmujących.
„Wśród nich jest także Mirko, który obudził się w namiocie naprzeciwko rektoratu, na głównym placu rzymskiego uniwersytetu La Sapienza, o 8.30 poszedł zdać egzamin z prawa” – pisze „Il Fatto Quotidiano” i cytuje studenta: „Obudziłem się o 7.30, zamiast o 5.30, jak zwykle, gdy wyjeżdżam z Ronciglione w prowincji Viterbo”.
Jak podkreśla gazeta, Mirko jest jednym z 50 tys. zamiejscowych studentów regionu Lacjum, którzy mają do wyboru dojazdy z wielkimi niedogodnościami albo wydawanie niebotycznych kwot na czynsz w Rzymie.
„Są ulgi na czynsze studenckie, ale jest ich zbyt mało, w dodatku wypłacane są później, więc i tak trzeba mieć pieniądze, żeby zapłacić za wynajem kwatery” – tłumaczy Mirko. „A akademiki zapewniają miejsca jedynie dla 3 proc. populacji uniwersyteckiej”.