Od dziś w królewskich ogrodach można oglądać nietypową wystawę sztuki Zdzisława Beksińskiego. Jego 14 prac rzeźbiarskich po raz pierwszy pokazano w takim zestawieniu i kształcie.
Beksiński był jednym z najwybitniejszych, jeśli nie najwybitniejszym polskim artystą współczesnym. Przy tym niesłychanie wszechstronnym jako: rysownik, malarz, fotograf, grafik komputerowy, a także - jak się okazuje - rzeźbiarz. Ta ostatnia twórczość pozostaje najmniej znana, także dlatego, że artysta porzucił rzeźbę we wczesnych latach 60. ub. wieku głównie - jak się wydaje - z powodów praktycznych: braku odpowiednio wyposażonej pracowni oraz ogromnych kosztów tej działalności w zestawieniu z właściwie nieistniejącym wówczas w Polsce rynkiem sztuki tego rodzaju.
Cały istniejący do dziś dorobek rzeźbiarski Beksińskiego to nieledwie kilkadziesiąt realizacji, głównie małe formy. Ponieważ artysta nie mógł sobie pozwolić na wykonywanie kosztownych odlewów w brązie, większość tego, co pozostawił, to patynowane gipsy naśladujące "prawdziwe" rzeźby metalowe.
Wystawa w wawelskich ogrodach to wykonane współcześnie brązowe odlewy, głównie małe formy z cyklu zwanego "Głowy", abstrakcyjne formy tworzone pod wpływem sztuki Henry'ego Moore'a oraz reliefy. Z powstałego w latach 60. cyklu większych rzeźb o tytułach nawiązujących do literatury oglądać możemy "Makbeta" i "Hamleta", większe, wolno stojące postacie, z których jedna wita wchodzących do ogrodu przy wejściu.
Pokazywane na wystawie dzieła pochodzą głównie z kolekcji dwóch muzeów, którym Beksiński ofiarował prace, wyprowadzając się z rodzinnego Sanoka. Są to Muzeum Narodowe we Wrocławiu i Muzeum w Sanoku, które posiada chyba największy zbiór jego prac.
Kuratorami tej kolejnej ekspozycji sztuki współczesnej w ogrodach Zamku Królewskiego na Wawelu są Małgorzata i Marcin Gołębiewscy, a wystawa potrwa do końca września.