W zakładach Bumar-Łabędy produkowane będą armatohaubice "Krab" i remontowane czołgi Leopard 2 - powiedział w środę podczas wizyty w gliwickim zakładzie premier Mateusz Morawiecki, któremu towarzyszył wicepremier, minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak.
W środę premier Mateusz Morawiecki oraz wicepremier, szef MON Mariusz Błaszczak odwiedzili Zakłady Mechaniczne "Bumar-Łabędy" S.A. w Gliwicach (woj. śląskie).
Premier zapewnił, że rząd prawicy będzie kontynuował rozwój przemysłu zbrojeniowego w Polsce, a jednym z głównych zakładów, które mogą liczyć na zamówienia rządowe będzie gliwicki Bumar. Według zapowiedzi premiera, w Gliwicach będą budowane armatohaubice "Krab" i powstanie centrum remontowe czołgów Leopard 2.
"Przywozimy dobre wiadomości" - zapowiedział szef rządu. "W Bumarze w Gliwicach będzie produkcja Kraba" - poinformował. "O to zabiegali pracownicy, zabiegało kierownictwo, zabiegało kierownictwo Prawa i Sprawiedliwości na Śląsku" - dodał premier.
Jak podkreślił, zarówno w Gliwicach, jak i w całej Polsce ważny jest rozwój przemysłu zbrojeniowego. "Od tego, jaki będzie potencjał polskiej zbrojeniówki długofalowo, będzie też zależało bezpieczeństwo Polski" - wskazał Morawiecki. Dodał, że często rozmawia z szefem MON, aby zamawiać sprzęt w polskich zakładach zbrojeniowych.
"Będzie po pierwsze produkcja Krabów, przeniesiona część produkcji Krabów, ale również tutaj będzie centrum serwisowania, centrum napraw dla czołgów Leopard" - poinformował szef rządu.
"Otwieramy się na współpracę z Niemcami, Amerykanami, Koreańczykami. Te wszystkie najnowocześniejsze linie technologiczne będą też tutaj służyły rozwojowi polskiego przemysłu. Cieszę się z tego powodu, bo to oznacza większy popyt na pracę, a większy popyt na pracę to podnoszenie wynagrodzeń polskich pracowników, a to jest dla mnie najważniejsze: wynagrodzenia polskich pracowników i nowe miejsca pracy" - zaznaczył premier.
Nawiązał też do wtorkowej wypowiedzi szefa PO Donalda Tuska ws. zakładów zbrojeniowych w Stalowej Woli. Lider PO powiedział m.in. że "ludzie zastanawiają się, dlaczego rząd PiS uznał, że gigantyczne zakupy w Korei są lepsze, niż te sprawdzone w boju i produkowane w całości tu w Polsce, w Stalowej Woli armatohaubice" Krab.
"Ostatnio mój konkurent polityczny, główny przeciwnik Donald Tusk przypomniał sobie o przemyśle zbrojeniowym i na Podkarpaciu zaczął opowiadać farmazony. On - niszczyciel polskiego przemysłu, grabarz przemysłu zbrojeniowego, przypomniał sobie o przemyśle zbrojeniowym. Dawno nie widziałem kogoś, kto by sobie w ten sposób strzelił co najmniej w kolano" - mówił premier.
Jak podkreślił, to w czasach Tuska przemysł zbrojeniowy był zwijany. "Tam, na Podkarpaciu 8 tys. ludzi poszło na bruk. To jest dowód tego, w jaki sposób Platforma Obywatelska zajmowała się przemysłem zbrojeniowym" - wskazał.
"Panie Tusk, jak pan ma odwagę, to niech pan pójdzie do tych zwolnionych pracowników, tylko proszę ubrać grubą kufajkę, żeby pana kijami nie obili za mocno" - dodał premier.
Morawiecki wskazał, że za czasów rządów Tuska brakowało zleceń, zamówień, a jedyną ofertą było wyprzedanie części zakładu dla chińskiego producenta maszyn budowlanych. "Taką przyszłość dla polskiej zbrojeniówki szykowała PO i realizowała PO" - mówił Morawiecki.
Zdaniem premiera nie może być tak, że - jak mówił - "jeździ sobie facet po Polsce, kłamie w żywe oczy i różne media, które go wspierają, robią dobrą minę do złej gry". "To tak jakby bandyta wszedł do sklepu z porcelaną, potłukł prawie wszystkie zastawy, pozostałe ukradł i jeszcze wychodząc zadzwonił na policję i powiedział, że jakiś rabunek w sklepie ktoś dokonał. Dajcie spokój, przecież takie coś, to jest kpina w żywe oczy" - ocenił Morawiecki.
Mariusz Błaszczak podkreślił, że podczas piątkowego spotkania ministrów obrony krajów NATO w Ramstein podpisał ze swoim niemieckim odpowiednikiem porozumienie dotyczące powstania w ZM "Bumar-Łabędy" centrum serwisowego dla całej rodziny czołgów Leopard 2. Dodał, że "jeszcze w maju centrum serwisowe rozpocznie swoją działalność".
Szef MON przypomniał, że w najbliższym czasie na Ukrainie znajdą się dwa bataliony czołgów Leopard 2 w wersji 2A4 i 2A6, które będą serwisowane i naprawiane w zakładach "Bumar-Łabędy". "To szansa na rozwój firmy w przyszłości, to jest szansa na to, żeby powstały kolejne dodatkowe miejsca pracy tu, właśnie w Gliwicach" - powiedział.
Błaszczak podkreślił, że za wybraniem tego zakładu przemawiał fakt, że od 20 lat serwisuje on i naprawia, a także modernizuje czołgi Leopard 2A4 do wersji 2PL. Przypominał też, że w Gliwicach naprawiane i modernizowane są polskie czołgi z rodziny T-72, które, jak informuje go strona ukraińska, "dobrze sprawdzają się w ręku Ukraińców na froncie".
"Przed firmą stoi wielka szansa rozwoju i jestem spokojny o to, że ta szansa też zostanie wykorzystana" - dodał szef MON.
Leopardy 2 to czołgi podstawowe produkowane przez niemiecki koncern Krauss-Maffei Wegmann, wykorzystywane są przez armie wielu państw w Europie, w tym w liczbie kilkuset sztuk przez Polskę i Niemcy. W ostatnich miesiącach przekazanie pewnej liczby tych czołgów broniącej się Ukrainie stało się przedmiotem intensywnej debaty; ostatecznie zapadła decyzja o przekazaniu Ukrainie czołgów w dwóch wersjach - 2A4 i 2A6, po batalionie obu typów.
Rząd Niemiec, które są producentem czołgów Leopard, wydał zgodę na ich przekazywanie Ukrainie. Polska i Kanada zadeklarowały przekazanie czołgów Leopard 2A4, Niemcy mają przekazać Leopardy 2A6 i 2A4, zgodziły się także na przekazanie do 178 czołgów Leopard 1A5; dokładna liczba będzie zależeć od stanu technicznego wozów. Do lata ma to być 20-25 czołgów, do końca roku 80 sztuk.
Zakłady Mechaniczne "BUMAR-ŁABĘDY" S.A. to jedna ze spółek wchodzących w skład PGZ. Są podmiotem zaliczanym do przedsiębiorstw o strategicznym znaczeniu dla obronności kraju. Firma specjalizuje się w produkcji, remontach oraz modernizacji sprzętu pancernego.
Zobacz też: Inwazja Rosji na Ukrainę. Relacjonujemy na bieżąco