- Poddajmy się wielkopostnej terapii - mówił w Zabrzu abp Wiktor Skworc. Metropolita katowicki w kościele św. Anny modlił się o pokój i radość życia wiecznego dla kardiochirurga prof. Mariana Zembali w pierwszą rocznicę jego śmierci. Profesor Zembala, jeden z najwybitniejszych polskich kardiochirurgów, zmarł 19 marca 2022 roku. Był, obok prof. Zbigniewa Religi, jednym z pionierów polskiej transplantologii.
Arcybiskup, odnosząc się do życia i działalności śp. prof. Zembali, tłumaczył, że Biblia używa słowa „serce” (leb, lebab) na określenie nie tylko siedziby uczuć (zwłaszcza miłości) jak to czyni się dzisiaj, ale również rozumu, woli i pamięci. ‒ Serce w Biblii oznacza całego człowieka wewnętrznego, wraz z jego sumieniem, uczuciami, namiętnościami, a zwłaszcza z jego religijnym usposobieniem. „Serce” to kwintesencja odwagi, dzielności i zdecydowania, wewnętrznego przekonania, planów, zamierzeń i decyzji moralnych całego, niepodzielonego człowieka ‒ wyjaśniał arcybiskup.
Wspominał, że zmarły był „ministrem zatroskanym o polską służbę zdrowia, oddanym lekarzem, który uzdrowił niejedno ludzkie serce a nieraz wszczepił serce nowe!”. Mówił o jego wytrwałej i pełnej oddania pracy na rzecz człowieka.
‒ Był światłem ze Śląska; „Lux ex Silesia”; i taką nagrodę otrzymał oraz wszedł na zawsze do Górnośląskiego Panteonu ‒ dodał. Mówił o jego zasługach w dziedzinie transplantologii.
Przypomniał słowa, które wygłosił Jan Paweł II do czterech tysięcy naukowców na Międzynarodowym Kongresie Światowego Towarzystwa Transplantologicznego. Naświetlały one najważniejsze problemy etyczne związane z przeszczepem organów ludzkich. Papież mówił wówczas o decyzji, aby bezinteresownie ofiarować część własnego ciała z myślą o zdrowiu i dobru innego człowieka. ‒ Na tym właśnie polega szlachetność tego czynu, który jest autentycznym aktem miłości ‒ podkreślał.
Nawiązał też do liturgii słowa, która w IV Niedzielę Wielkiego Postu „Laetare” przypomina niezwykłego lekarza: Jezusa Chrystusa, który (…) stosuje nadzwyczajne metody leczenia, znaki i cuda. ‒ Uzdrawiający Jezus jest zatem również lekarzem dusz, a jego terapia trwa nieustannie i każdy może się jej poddać ‒ przekonywał metropolita katowicki. ‒ Poddajmy się wielkopostnej terapii, leczeniu duszy, abyśmy mogli oglądać Nieśmiertelnego – jak go zobaczył przekraczając próg śmierci – nasz przyjaciel i brat, Marian ‒ dodał.