Temat rosyjskiej inwazji na Ukrainę zdominował rozmowy na trwającym w Indiach spotkaniu szefów MSZ państw grupy G20, ale wspólne oświadczenie jest mało prawdopodobne z powodu różnicy zdań pomiędzy Zachodem a Rosją i Chinami - podała w czwartek agencja Kyodo.
Władze Indii, które są gospodarzem spotkania w Delhi, mogą natomiast podsumować dwudniowe rozmowy w komunikacie - przekazały źródła Kyodo w japońskim rządzie.
Szefowie MSZ państw grupy G20 debatują w czasie pogłębiającego się podziału pomiędzy krajami zachodnimi a "obozem chińsko-rosyjskim" w kwestii napaści Rosji na Ukrainę i innych sprawach - ocenia japońska agencja.
Agencja Reutera podała, powołując się na źródło w UE, że delegacja unijna nie poprze wspólnego oświadczenia, jeśli nie znajdzie się w nim potępienie inwazji.
"Wszyscy musimy uznać, że multilateralizm jest dziś w kryzysie" - oświadczył premier Indii Narendra Modi w przemówieniu pokazanym na początku czwartkowego spotkania. Wyraził nadzieję, że będzie ono odzwierciedleniem "ducha współpracy na rzecz osiągania wspólnych i konkretnych celów".
Wojna na Ukrainie była najbardziej sporną kwestią ostatniego szczytu G20, który odbył się w listopadzie na indonezyjskiej wyspie Bali. W ogłoszonej po rozmowach deklaracji przywódców napisano, że "większość członków" grupy stanowczo potępiła rosyjską agresję, ale pojawiły się się również "inne opinie i oceny sytuacji".
Nie wyjaśniono wówczas, które kraje miały inne zdanie na temat agresywnych działań Rosji, która sama należy do G20. Komentatorzy oceniali, że na jednogłośne potępienie Moskwy nie zgodził się również Pekin.
Stany Zjednoczone, kraje europejskie i Japonia zaostrzają sankcje gospodarcze przeciwko Rosji, podczas gdy takie państwa jak Chiny i Indie nie przyłączyły się do nich. Waszyngton spiera się z Pekinem również w kwestii Tajwanu i domniemanego chińskiego balonu szpiegowskiego zestrzelonego nad USA.
Władze Stanów Zjednoczonych oceniały również, że Chiny rozważają przekazywanie Rosji uzbrojenia, by wspomóc ją w wojnie przeciwko Ukrainie. Pekin temu zaprzecza, a jednocześnie oskarża NATO o podsycanie konfliktu poprzez dostawy broni dla Kijowa.
Wśród pozostałych tematów obrad zapowiadano problemy globalnego wzrostu gospodarczego, wzrost inflacji i cen surowców energetycznych oraz żywności, a także spadek popytu na towary i usługi na całym świecie. Kwestie te, jak zaznaczono w zapowiedzi szczytu, są bezpośrednio związane z wojną na Ukrainie.