Ks. John J. Hollowell z archidiecezji Indianapolis poprosił Boga, by mógł nieść cząstkę krzyża w intencji ofiar nadużyć seksualnych dokonanych przez duchownych. Półtora roku później zachorował na raka mózgu. Mimo długiej terapii, guz był niemal tak duży, jak przed nią. Wtedy ks. Hollowell pojechał do Lourdes i - jak mówi w filmie - został uzdrowiony.
Było lato 2018 r. Na jaw wyszły kolejne skandale z udziałem amerykańskich duchownych. Poruszony cierpieniem, z jakim zmagają się ludzie skrzywdzeni przez jego współbraci, ks. Hollowell płakał w konfesjonale. Z tych łez zrodziła się modlitwa: ks. John dobrowolnie poprosił Boga, by mógł nieść cząstkę krzyża w intencji ofiar. Półtora roku później zdiagnozowano u niego złośliwy nowotwór mózgu.
Ogłosił to publicznie w internecie.
- Czuję, że to jest to krzyż i chętnie go przyjmuję. Chciałabym mieć listę ofiar nadużyć ze strony księży, za które mógłbym się codziennie modlić. Chciałbym zadedykować każdy dzień tej rekonwalescencji/chemii/radioterapii 5-10 ofiarom i - jeśli to możliwe - chciałbym nawet napisać do nich notatkę informującą o moich modlitwach za nich - mówił ks. Hollowell.
Dla jego współbrata ks. Jonathana Meyera nie była to niespodzianka. Znał Johna dobrze - przez co najmniej pięć lat rozmawiali codziennie przez telefon, aby się wzajemnie wspierać się w dochowaniu wierności w kapłańskim życiu i posłudze.
- Jeśli coś go dotyka, zaczyna działać. Cały John - stwierdził ks. Meyer. Według niego, dobrowolnie przyjmując na siebie cierpienie, ks. John poszedł śladami swych bohaterów: św. Jana od Krzyża, św. Jana Vianneya i św. Jana Pawła II.
Zaskoczona nie była także Grace Evans, studentka uniwersytetu DePauw, na którym ks. Hollowell był duszpasterzem akademickim. - On jest takim typem człowieka. To właśnie znaczy być katolikiem. To jest ten typ miłości, który Kościół zawsze głosił przez 2000 lat - dodała.
Na swą pierwszą operację ks. Hollowell udał się z listą 170 skrzywdzonych osób.
Pierwsze rokowania były dobre. Ale były także okresy w których nie był w stanie nawet sprawować Mszy świętej.
Po kilku operacjach, chemioterapii i radioterapii guz zachował 80 proc. początkowej objętości. Ks. John oddał wtedy Bogu nie tylko swe zdrowie, ale i życie - jeśli Bóg będzie chciał je przyjąć.
Wczoraj ks. Hollowell ogłosił, że został uzdrowiony. Po pielgrzymce do sanktuarium Matki Bożej w Lourdes guz całkowicie zniknął - podał LifeSiteNews.
Oto nagranie, w którym ks. John o tym mówi:
I was healed at Lourdes