Fernando Santos, który został we wtorek oficjalnie zaprezentowany jako selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Polski, podkreślił, że to zaszczyt, iż będzie mógł właśnie w tym kraju kontynuować karierę trenera. "Od dziś jestem Polakiem, jestem jednym z was" - przyznał.
#Santos: Od dzisiaj jestem Polakiem. I zrobię wszystko, aby dać Polakom dużo radości#wieszwięcej pic.twitter.com/v9k1320KKF
— tvp.info 🇵🇱 (@tvp_info) 24 stycznia 2023
"To zaszczyt, bo mówimy o wielkim kraju. Polska jest wielkim krajem o niezwykle bogatej historii i kulturze" - powiedział 68-letni Portugalczyk.
"Szczęście nie spada z nieba, trzeba sobie na nie zapracować. Ale jestem pewien, że osiągniemy bardzo wiele dla reprezentacji Polski i wszystkich Polaków" - dodał.
"Polska ma bardzo dobrych piłkarzy, należy do światowej czołówki" - powiedział nowy selekcjoner biało-czerwonych Fernando Santos. Portugalski trener dodał, że jego pierwszym celem będzie do mistrzostwa Europy 2024.
"Dla mnie bardzo ważne w Polsce zrobić to, co robiłem w przeszłości – chcę tu zostawić po sobie spuściznę, coś na przyszłość. Świat futbolu się zmienia, więc chcę stworzyć podstawy nowej przyszłości reprezentacji" - przyznał szkoleniowiec.
Wskazał, że podstawowym celem będzie awans do mistrzostw Europy 2024, do których eliminacje rozpoczną się w marcu. "Najpierw awans, to cel podstawowy, a później oczywiście będziemy chcieli ugrać coś więcej" - zaznaczył.
Wspomniał też, że nie zamierza w polskiej kadrze przeprowadzać rewolucji, ale ciężko pracować i udoskonalać wszystko to, co było w niej do tej pory.
Santos poinformował, że rozmawiał już w Polsce z Łukaszem Piszczkiem i Tomaszem Kaczmarkiem, którzy są kandydatami na jego asystentów.
"Muszę to przemyśleć, w ciągu dwóch tygodni podejmę decyzję" - przekazał.
Santos na razie wyjedzie do Portugalii, by załatwić sprawy osobiste, ale poinformował, że w Polsce zostaną już jego najbliżsi współpracownicy.
"Z każdym trenerem, z którym rozmawialiśmy, wskazywaliśmy, że chcemy, aby w sztabie byli polscy trenerzy, którzy będą się uczyć, a później ich wiedzę będziemy mogli wykorzystać" - dodał prezes PZPN Cezary Kulesza.
"Chcę wygrać wszystko, nie przyjechałem tutaj, by przegrywać. Nie lubię słowa +przegrana+, nie akceptuję go. Moją ambicją jest wygrywanie każdego meczu" - powiedział Santos podczas wtorkowej prezentacji na PGE Narodowym.
"Wiem, że nie zawsze jest to możliwe, bo mamy po drugiej stronie przeciwników. Dlatego bardzo ważne jest rozpracowanie tych rywali. Mam człowieka w sztabie od tego zadania" - dodał.
Jak przyznał, w czasie mundialu w Katarze oglądał wszystkie cztery mecze biało-czerwonych.
"Ponadto w przeszłości już mierzyłem się z reprezentacją Polski. Drużyna grała różnie, w różnych ustawieniach. Teraz chcę to dokładnie przeanalizować i wyciągać wnioski. Nie chcę mówić o konkretnej taktyce. 4-4-2, 4-3-3 - to są tylko liczby. Ważna będzie współpraca na boisku, dynamika gry. Musimy umieć grać tak, żeby przeciwnik nie zbliżał się do naszej bramki. To podstawa. To jest ważniejsze niż ta cała filozofia" - podkreślił portugalski szkoleniowiec.
Zapowiedział, że nie zamierza robić rewolucji.
"To nigdy nie jest dobry pomysł" - stwierdził, dodając również, że nie będzie zaglądać zawodnikom w dowód.
"To był trudny wybór, ale wybraliśmy najlepszego możliwego selekcjonera" - podkreślił prezes PZPN Cezary Kulesza, przedstawiając Fernando Santosa jako nowego trenera piłkarskiej reprezentacji Polski.
"Przede wszystkim zależało nam na tym, żeby trener miał już doświadczenie w prowadzeniu reprezentacji, żeby nie było tak, że trener przychodzi i się uczy prowadzenia kadry" - powiedział Kulesza.
Jak przekazał, portugalski szkoleniowiec przeprowadzi się na stałe do Polski.
"Musi być radość z gry, bo bez tej radości nie da się wygrać. Trudno jest wygrywać mecze, jeśli drużyna nie jest szczęśliwa" - oznajmił Fernando Santos.
"Ta grupa musi być rodziną. Zawodnicy muszą grać w kadrze z pasji i miłości do swojego kraju. Muszą robić to z radością. Ważniejsza od przygotowania fizycznego jest kwestia mentalności i podejścia" - powiedział Portugalczyk.
"Nie będę poprawiał przygotowania fizycznego zawodników. Trenują w klubie, a my musimy zadać o ich mentalność, dobre samopoczucie" - dodał.
Santos zdradził, w jaki sposób będzie rozmawiał z piłkarzami.
"Będę komunikował się z zawodnikami po angielsku – na murawie, w trakcie treningów, na odprawach. Udało mi się już nauczyć kilku polskich słów i mam nadzieję, że za jakiś czas nauczę się więcej" - poinformował.
Portugalczyk zapowiedział, że nie będzie starał się za wszelką cenę przeprowadzać wymiany pokoleniowej w drużynie.
"Kto zna moją karierę, ten wie, że wprowadzałem do swoich zespołów wielu młodych zawodników, ale to nie wiek jest dla mnie najważniejszy. Jakość jest podstawą. Technika, taktyka, mentalność" - podkreślił.
"Braliśmy pod uwagę doświadczenie, sukcesy, charyzmę, pracę z grupą, bo to niełatwa praca. Chcieliśmy też trenera, który odniósł sukcesy" - uzasadnił wybór szef PZPN.
"Wierzę, że trener wniesie dużo dobrego nie tylko do naszej reprezentacji, ale także do całej polskiej piłki" - dodał.
Kontrakt z nowym selekcjonerem piłkarskiej reprezentacji Polski Fernando Santosem został zawarty na dwa cykle eliminacji, do Euro 2024 i mistrzostw świata 2026 - poinformował sekretarz generalny PZPN Łukasz Wachowski.
"Kontrakt zawiera dwa cykle eliminacyjne - do Euro 2024 i MŚ 2026. Myślę, że jest dobry dla obu stron. Są tam sformułowania, które zabezpieczają interes zarówno federacji, jak i selekcjonera. O konkretnych zapisach nie ma co mówić. Na pewno bardzo istotne w tym kontrakcie są wynegocjowane warunki w kwestii osiągania sukcesów" - powiedział Wachowski.
Prezes PZPN Cezary Kulesza w rozmowie z dziennikarzami po konferencji prasowej sprecyzował, o co chodzi.
"Awans na Euro 2024 oznacza automatycznie przedłużenie kontraktu z selekcjonerem" - przyznał szef federacji.
Kto będzie opłacać kontrakt Santosa?
"Budżet PZPN skonstruowany jest tak, że przychody pochodzą od sponsorów. To efekty wieloletniej pracy. Nie ma indywidualnego sponsora, który realizuje opłacenie umowy selekcjonera. To kontrakt między PZPN a panem trenerem. Jesteśmy w tak dobrej sytuacji finansowej jako federacja, że będziemy w stanie poradzić sobie z tym kontraktem" - zapewnił Wachowski.
„Myślę, że prezes PZPN Cezary Kulesza ze wszystkich możliwości wybrał optymalny wariant” – powiedział były trener polskich piłkarzy Antoni Piechniczek, komentując wybór Portugalczyka Fernando Santosa na nowego selekcjonera biało-czerwonych.
„Wszyscy podkreślają, że tak utytułowanego trenera jeszcze nie mieliśmy w pracy z naszą kadrą. To człowiek, który rozpoczyna mając bogate CV, osiągnięcia z reprezentacjami Grecji i Portugalii. W sumie wszyscy są zadowoleni i myślę, że mają rację. Z optymizmem patrzą w przyszłość wierząc, że mu się uda, jakoś poukłada te klocki i będzie trochę lepiej z naszą piłką” – dodał szkoleniowiec, który doprowadził Polaków do trzeciego miejsca na mundialu w Hiszpanii w 1982 roku.
Santos w latach 2014-22 był selekcjonerem reprezentacji Portugalii i osiągnął największy sukces w historii tej drużyny - wygrał Euro 2016, pokonując w finale gospodarzy - Francję. Trzy lata później triumfował w Lidze Narodów.
W 2018 roku z mundialu w Rosji odpadł w 1/8 finału po porażce z Urugwajem. W Euro 2020 przegrał z Belgią w 1/8. W ostatnich MŚ w Katarze w ćwierćfinale uległ reprezentacji Maroko.