Trzeba się spodziewać rosyjskiej ofensywy na Ukrainie; by ją odeprzeć, Ukraina potrzebuje w tej chwili bardzo pilnych dostaw nowoczesnego sprzętu i szkolenia żołnierzy. To są wymagania tego momentu - przekonywał w czwartek w Davos prezydent Andrzej Duda.
Polski przywódca przebywa w Szwajcarii, gdzie bierze udział w Światowym Forum Ekonomicznym w Davos. W czwartkowej rozmowie z dziennikarzami Andrzej Duda mówił m.in. o wojnie na Ukrainie oraz o tym, że nikt z nas nie umie przewidzieć tego, kiedy się ona zakończy i "dokładnie w jaki sposób się zakończy". Jak zauważył, sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg akcentował podczas Forum, że "wojna ta z całą pewnością zakończy się przy stole negocjacyjnym".
"Prędzej czy później strony zostaną w taki, czy inny sposób skłonione do tego, by przy tym stole negocjacyjnym usiąść. Ale jakie to będą warunki? Trudno jest powiedzieć dokładnie. Jedno jest pewne. (...) Dziś tych warunków nie ma" - zaznaczył prezydent. Jak podkreślił, dla Ukrainy sprawa jest oczywista - Rosjanie muszą opuścić okupowane tereny "po to, by było w ogóle o czym rozmawiać".
Czytaj także:
Sekretarz generalny ONZ nie wierzy w rozmowy pokojowe między Rosją a Ukrainą w najbliższym czasie
Prezydent podkreślał również, że Rosjanie nie przerywają swojego ataku na Ukrainę. "Dlatego ja - jako sąsiad Ukrainy - bardzo silnie akcentuję - Ukraina dziś potrzebuje wsparcia po to, by mogła się obronić. To nie jest tak, że Ukraina dziś zwycięża" - mówił Duda. Jak wskazywał, "Ukraina opiera się rosyjskiej agresji, ale Rosja swoim rozmiarem, w sensie liczbą żołnierzy, których rzuca na front, po prostu miażdży obronę ukraińską". "To się dzieje nie szybko, to się dzieje powoli, przy wielkich rosyjskich stratach, ale się dzieje" - zauważył prezydent.
Duda przekonywał również, że jedynym sposobem na zatrzymanie tego procesu jest przekazywanie obrońcom Ukrainy nowoczesnego wyposażenia, wielokrotnie lepszego niż broń rosyjska. "Wtedy to daje Ukraińcom szansę, że - mimo tego, że jest ich relatywnie mniej, w związku z tym są słabsi ilościowo - to jednak jakościowo będą umieli przeciwstawić się rosyjskiej nawale i mam nadzieję, będą umieli tę nawałę odeprzeć" - kontynuował prezydent, dodając, że "tu rzeczywiście ta konkluzja między państwami jest".
"Mam nadzieję, że Ukraina w niedługim czasie otrzyma pakiet czołgów, o którym dyskutujemy od pewnego czasu. (...) Myśmy przedstawili gotowość do przekazania Ukrainie kompanii naszych Leopardów i inne państwa też deklarują udział w tej naszej inicjatywie" - przypomniał. Prezydent wyraził nadzieję, że w krótkim czasie zostanie zebrana "przynajmniej brygada pancerna" czołgów. "Jest też już brytyjska decyzja o przekazaniu czołgów Challenger 2" - dodał.
Prezydent podkreślił, że z satysfakcją przyjmuje jedno - to, że "powszechnie mówi się: tak, oczywistą sprawą jest, że Ukraina potrzebuje naszego wsparcia, to wsparcie musi być udzielane przez NATO". Jak zaznaczył, wypowiada się w ten sposób i sekretarz generalny NATO, i przywódcy państw Sojuszu.
"Wierzę, że pomoc będzie Ukrainie dalej przekazywana. Ja akcentowałem tylko, że trzeba się spodziewać rosyjskiej ofensywy (...) i że - aby tę ofensywę odeprzeć - Ukraina w tej chwili potrzebuje bardzo pilnych dostaw nowoczesnego sprzętu, szkolenia żołnierzy, przygotowania ich do obsługi tego sprzętu. To są wymagania tego momentu" - powiedział, dodając, że mówił o tym także prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
Duda relacjonował również w rozmowie z dziennikarzami przebieg Forum w Davos. Przypomniał, że w czwartek rano wziął udział w zamkniętej dla mediów dyskusji "Preparing for a New Geopolitical Era". Samo Forum w Davos prezydent ocenił jako "bardzo ciekawe i bardzo dobre forum, zwłaszcza z naszego punktu widzenia".
Wskazywał na "bardzo mocną" polską obecność na Forum. Podkreślił w tym kontekście m.in. rolę Polskiego Domu w Davos, który - jak mówił - "tętni życiem" i jest obecnie jednym z głównych centrów debaty. Prezydent zauważył również, że - oprócz niego - w Davos są obecni m.in. premier Mateusz Morawiecki, wicepremier, szef MAP Jacek Sasin, minister finansów Magdalena Rzeczkowska, a także prezesi polskich spółek.
Prezydent podkreślał, że rozmowy w Davos dotyczą m.in. energetyki, ochrony klimatu, budowania energetyki niskoemisyjnej, walki z inflacją, ale także kwestie związane z budowaniem stref bezpieczeństwa i wspieraniem Ukrainy w jej obronie przed rosyjską agresją. "Jak państwo zauważyliście, tym tematem w ogromne części zajmuję się tu rzeczywiście ja, uczestniczyłem w całym szeregu dyskusji" - podkreślił prezydent. Przypomniał również, że w środę uczestniczył w panelu z udziałem m.in. sekretarza generalnego NATO Jensa Stoltenberga, a w czwartek weźmie udział w debacie w Polskim Domu o przyszłości NATO.