Pierwszy dzień ferii i od razu wyprawa, jakiej diecezja bielsko-żywiecka jeszcze nie widziała. Ministranci i lektorzy rozpoczęli dziś Liturgiczną Ekspedycję, przygotowaną dla nich przez duszpasterzy LSO ks. Przemysława Gawlasa i ks. Jakuba Kulińskiego. Pierwszego dnia odwiedzili niemal wszystkie zakamarki budynku Kurii Biskupiej.
Większość z nich służy przy ołtarzu w bielsko-żywieckich parafiach. 45 ministrantów i lektorów z wielu parafii - od trzeciej klasy podstawówki, po szkołę średnią; najstarszy uczestnik miał 18 lat - przyjechało dziś do Bielska-Białej na dzień otwarty w kurii.
- Gmach, w którym mieszka i pracuje biskup, kojarzy się z miejscem, o którym w sumie niewiele wiedzą. Wiedzą, że tu mieszka i pracuje ksiądz biskup, że tu załatwia się wiele urzędowych spraw, ale niewiele więcej. Dlatego też za zgodą księdza biskupa i przy jego wielkiej radości zaprosiliśmy dziś chłopaków tutaj - mówi ks. Kuliński.
45 bielsko-żywieckich ministrantów i lektorów odwiedziło dziś kurię diecezjalną. Urszula Rogólska /Foto GośćChłopcy zostali podzieleni na pięć małych grup. Każdą opiekował się jeden animator z diecezjalnej diakonii liturgicznej, prowadząc do poszczególnych miejsc w budynku.
W auli z chłopakami spotkał się ks. dr Marek Studenski, wikariusz generalny diecezji, który nie tylko opowiedział im o jej historii, ale i o pełnionej przez siebie funkcji. Chłopcy, zachęceni do zadawania pytań, "egzaminowali" ks. Studenskiego z jego znajomości nazwisk duszpasterzy w ich parafiach - obecnych, jak i tych sprzed kilku lat.
Najbliżej auli znajduje się kaplica kurialna Najświętszego Serca Pana Jezusa. O tym miejscu opowiadał ks. Gawlas. Chłopcy dowiedzieli się między innymi, że tu kandydaci do seminarium odbierają suscepty, czyli dokumenty o ich przyjęciu do seminarium; tu co roku w czerwcu spotykają się księża odbierający dekrety przenoszące ich do kolejnych parafii; tu modli się w czasie Mszy św. i nabożeństw z biskupem wiele grup czy stowarzyszeń. Przy okazji chłopcy dowiedzieli się, co zrobić, jeśli myślą o formacji w seminarium. Ksiądz Przemek opowiedział im też o swoim doświadczeniu powołaniowym.
Pamiątkowe zdjęcia w biskupim fotelu - tej atrakcji oparło się niewielu. Urszula Rogólska /Foto GośćI w tym miejscu na chłopców czekała niespodzianka, którą poznało dotąd niewielu diecezjan. Krętymi schodami wspięli się na chór, a stąd przez niskie drzwi wyszli na zabezpieczony murem i barierkami taras, skąd mogli rzucić okiem na okolice kurii.
Z kaplicy chłopcy szli w stronę gabinetów biskupich. Tu, przy prywatnej kaplicy, powitał ich ks. Piotr Góra, sekretarz bp. Romana Pindla. Ministranci mieli okazję wejść do kaplicy, odwiedzili biuro ks. Piotra, posłuchali opowieści o pracy i obowiązkach biskupiego sekretarza, a następnie korytarzem, na którym znajdują się pamiątkowe zdjęcia wszystkich roczników bielsko-żywieckich księży, zmierzali do biura bp. Romana.
Poszukiwania swoich duszpasterzy na fotografiach zajęły im trochę czasu, ale w końcu weszli do gabinetu. Słuchając o pracy biskupa, jak i o patronach diecezji, których portrety znajdują się na ścianie, skorzystali z okazji i wzajemnie robili sobie zdjęcia, zasiadając w biskupim fotelu.
Ministranci z Rafałem Dudkiem w kurialnej bibliotece. Urszula Rogólska /Foto GośćZ gabinetu bp. Romana przeszli do sekretariatu bp. Piotra Gregera, gdzie spotkali się z jego sekretarzem ks. Robertem Kasprowskim, a następnie skierowali kroki do gabinetu, gdzie gości przyjmuje sam bp Greger.
Następnie czekała ich wędrówka schodami do podziemi kurii, którymi ks. Góra zaprowadził ich do studia nagrań Centrum Informacyjno-Medialnego. Tu chłopcy mieli najwięcej pytań, związanych z całym technicznym wyposażeniem pomieszczenia, gdzie powstają diecezjalne materiały filmowe i audycje.
Kolejny etap wycieczki to biura poszczególnych wydziałów kurii, po których oprowadzał ks. Piotr Hoffmann, dyrektor Wydziału Duszpasterstwa Ogólnego. W każdym chłopcy mieli okazję poznać księży i świeckich pracowników kurii.
Ciąg dalszy na następnej stronie.