Jak projekt nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym zostanie wypracowany w Sejmie i trafi do mnie, to będę go analizował i podejmował decyzje, kierując się kryteriami zgodności z konstytucją - zapowiedział w czwartek prezydent Andrzej Duda.
Podczas briefingu w Watykanie prezydent został zapytany o trwające w koalicji rządzącej rozmowy dotyczące projektu nowelizacji ustawy o SN i jego stanowisko w tej sprawie. "Ja nie jestem gospodarzem tej ustawy" - odparł prezydent i przypomniał, że w lutym ub.r. przygotował projekt zmian w ustawie o SN, który miał zakończyć spór z KE i odblokować pieniądze z KPO. Na etapie prac sejmowych do prezydenckiego projektu zostały wprowadzone m.in. poprawki Solidarnej Polski. Ostatecznie nowela weszła w życie 15 lipca ub.r., na jej mocy m.in. przestała istnieć Izba Dyscyplinarna, a w jej miejsce powstała - zaproponowana przez prezydenta - Izba Odpowiedzialności Zawodowej.
"Nie mam żadnych wątpliwości, że gdyby wtedy została (ustawa prezydencka - PAP) szybko i sprawnie przyjęta w całości, to być może dzisiaj tego problemu z Komisją Europejską dawno by już nie było i byłby już zażegany (...) Był to grunt pod to, by wtedy takie porozumienie zawrzeć po to, by zakończyć spory. Chciałem tę sytuację wykorzystać dla Polski (...) Gdyby wtedy natychmiast ją uchwalono, pewnie dzisiaj byśmy mieli inną sytuację" - mówił prezydent.
Jak podkreślił, gospodarzem obecnego projektu jest rząd. "W związku z powyższym rząd powinien tutaj wypracować takie rozwiązania, które przede wszystkim będzie miało większość parlamentarną. Zanim prezydent w ogóle dotknie ustawy, jeżeli nie jest to jego projekt - a ten projekt nie jest mój - to prezydent jest ostatnim etapem procesu legislacyjnego" - powiedział prezydent.
Zaznaczył przy tym, że rozwiązanie musi być zgodne z konstytucją. "Jak ten projekt zostanie wypracowany i przeprocedowany w Sejmie, to wtedy trafi do prezydenta RP i wtedy będę go analizował, i podejmował w jego kwestii decyzje, przede wszystkim kierując się kryteriami zgodności z konstytucją" - zaznaczył Andrzej Duda.
Dodał, że ogromnie zależy mu na osiągnieciu kompromisu z Brukselą. "Żałuję, że ta szansa, która była w lutym i którą wtedy na talerzu podałem na polską scenę polityczną także rządowi, nie została wykorzystana" - powiedział.
Zgodnie z projektem nowelizacji ustawy o SN, który PiS złożyło w Sejmie 13 grudnia ub.r., sprawy dyscyplinarne i immunitetowe sędziów będzie rozstrzygał Naczelny Sąd Administracyjny, a nie, jak obecnie, Izba Odpowiedzialność Zawodowej SN. Propozycja nowelizacji przewiduje też poszerzenie zakresu tzw. testu niezawisłości i bezstronności sędziego, który mogłaby inicjować nie tylko strona postępowania, ale także z urzędu sam sąd. Projekt uzupełnia także sposób badania bezstronności sędziego.
Dwa dni po złożeniu projektu zmian w ustawie o SN, prezydent oświadczył, że nie współuczestniczył w jego przygotowaniu ani nie konsultowano go z nim. Zaznaczył, że nie zgodzi się na rozwiązania godzące w system konstytucyjny oraz nie pozwoli, aby do polskiego systemu prawnego został wprowadzony jakikolwiek akt prawny, który będzie podważał nominacje sędziowskie albo pozwalał komukolwiek je weryfikować. Zaapelował jednocześnie o spokojne i konstruktywne prace parlamentarne nad projektem.
Negatywnie o projekcie wypowiedział się też minister sprawiedliwość, szef Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro. Oświadczył, że resort sprawiedliwości i SP nie zaakceptują projektu o SN w przedłożonej przez PiS formie. Jego zdaniem, proponowane przepisy naruszają konstytucję w wielu miejscach i ingerują głęboko w polską suwerenność. Ziobro poinformował wtedy, że SP oczekuje od premiera rozmów o proponowanych przepisach.
W środę w KPRM odbyło się spotkanie premiera Mateusza Morawieckiego z parlamentarzystami Solidarnej Polski ws. projektu nowelizacji ustawy o SN. Było to drugie spotkanie szefa rządu z politykami SP w tej sprawie; pierwsze odbyło się 23 grudnia ub.r.
Projektem Sejm miał zająć się jeszcze w grudniu ub.r., ale został on zdjęty z porządku obrad. Zapowiedziano jego konsultacje i prace nad projektem dwóch zespołów legislacyjnych: prezydenckiego oraz rządowego.