W mijającym roku zamordowano 12 księży i 5 zakonnic, porwano 42 kapłanów oraz 9 sióstr oraz aresztowano w ramach prób zastraszania ludności 32 przedstawicieli Kościoła. Informuje o tym Papieskie Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie przypominając, że na „na świecie jest 400 mln chrześcijan żyjących na ziemiach prześladowań”.
Z powodu braku dokładnych danych nie można globalnie podać innych liczb, tylko tę wskazującą na fakt, ilu wyznawców Chrystusa znajduje się w ciągłym niebezpieczeństwie z powodu ich wiary. Sytuacja chrześcijan na świecie jest coraz gorsza a prześladowania przyjmują różne formy. Formy zastraszania ze strony rządów nastąpiły m.in. w Nikaragui, Erytrei, Birmie czy na okupowanych przez Rosjan terytoriach Ukrainy. Z kolei do porwań dochodzi przede wszystkim w państwach afrykańskich, ale również np. na Haiti lub Filipinach.
Cierpią również świeccy wyznawcy Chrystusa. W minionych dwóch latach tylko w samej Nigerii zginęło z powodu swojej wiary aż 8 tys. chrześcijan. Niemożliwe jest niestety podanie konkretnych liczb odnoszących się do skali całego globu. Często atakowani padają ofiarami różnego rodzaju bojówek terrorystycznych walczących z religijnymi hasłami na ustach lub po prostu dążących do uzyskania przewagi wojskowej czy ekonomicznej w danym regionie.
Alessandro Monteduro, który kieruje włoskim biurem PKWP próbuje odpowiedzieć na pytanie, dlaczego chrześcijanie są obecnie tak bardzo prześladowani.
Alessandro Monteduro: dlaczego chrześcijanie są prześladowani
„To jest najważniejsze pytanie, może także najtrudniejsze. Z pewnością dlatego, że chrześcijaństwo nosi w sobie jądro sprawiedliwości społecznej, która przeszkadza bojownikom różnych grup dżihadystycznych, (…) terrorystycznych. Myślę tutaj o misjonarzach (…), ponieważ działalność misjonarska sama w sobie przeraża dżihadystę, bo rozprzestrzenia miłość, bo przyczynia się do stworzenia klimatu harmonii, dialogu, który stanowi odwrotność stylu życia społecznego przyjętego oraz narzucanego innym przez islamistycznego bojownika – podkreśla Monteduro. – Ale to nie jedyna sprawa. Z pewnością [chrześcijanie] są prześladowani w taki sposób, ponieważ postrzega się ich nie tylko jako pacyfistów, ale również wprowadzających pokój – i to prawda o nich. Tworzą kanały dialogu pomiędzy wszystkimi wspólnotami wierzących. Potem chodzi o jeszcze inną rzecz, której nie można zlekceważyć: ludzie uważają chrześcijan za bliskich Zachodowi. W przypadku Niedzieli Wielkanocnej w 2019 r. na Sri Lance, kiedy wprowadzono bomby do trzech tamtejszych kościołów, skoncentrowaliśmy naszą uwagę na świątyniach. Ale równocześnie trzej inni kamikadze weszli do trzech hoteli i się wysadzili. W tym samym momencie uderzono w wiernych chrześcijan oraz w turystów z Zachodu przebywających wówczas w kraju. To pokazuje cel prześladowania. Dlaczego są prześladowani? Bo są uważani za sympatyków Zachodu. I to tym cięższa sprawa, gdy wspomnimy, że Zachód w obliczu ich cierpień odwraca wzrok.“