Wtedy wszedł do wnętrza także i ów drugi uczeń, który przybył pierwszy do grobu. Ujrzał i uwierzył. J 20,8
Pierwszego dnia po szabacie Maria Magdalena pobiegła i przybyła do Szymona Piotra i do drugiego ucznia, którego Jezus kochał, i rzekła do nich: „Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go położono”.
Wyszedł więc Piotr i ów drugi uczeń i szli do grobu. Biegli oni obydwaj razem, lecz ów drugi uczeń wyprzedził Piotra i przybył pierwszy do grobu. A kiedy się nachylił, zobaczył leżące płótna, jednakże nie wszedł do środka. Nadszedł potem także Szymon Piotr, idący za nim. Wszedł on do wnętrza grobu i ujrzał leżące płótna oraz chustę, która była na Jego głowie, leżącą nie razem z płótnami, ale oddzielnie zwiniętą na jednym miejscu.
Wtedy wszedł do wnętrza także i ów drugi uczeń, który przybył pierwszy do grobu. Ujrzał i uwierzył.
Czytaj Pismo Święte w serwisie gosc.pl: biblia.gosc.pl
Ewangelia z komentarzem. Zaraz po święcie - męczeństwo. Dlaczego tak szybko?Wtedy wszedł do wnętrza także i ów drugi uczeń, który przybył pierwszy do grobu. Ujrzał i uwierzył.
J 20,8
Może nas dziwić, że zaraz po świętowaniu Bożego Narodzenia liturgia pokazuje najpierw męczeństwo Szczepana, a potem pusty grób Jezusa. Można pomyśleć: dlaczego tak od razu, dlaczego nie możemy cieszyć się Bożym Narodzeniem? Bóg daje nam pełnię. Nie daje niczego na chwilę, ale na zawsze. Syn Boga przyszedł na ziemię nie po to, by przez moment cieszyć Maryję, Józefa i pasterzy, ale by zbawić każdego człowieka. Bóg nie zatrzymuje się w planie zbawienia człowieka. Ale człowiek nie od razu chce w ten plan uwierzyć. Dlatego potrzebuje ujrzeć, by uwierzyć. Człowiek wierzący potrzebuje czasem dowodu, spotkania i miejsca. Pasterze uwierzyli, gdy przyszli do stajni. Uczniowie uwierzyli, kiedy przyszli do grobu. A my? Czego potrzebuje nasza wiara?