Na Zamku Królewskim na Wawelu podsumowano 19 grudnia sezon muzealny w dobiegającym końca roku. W tym czasie odwiedziła go rekordowa liczba gości. Przedstawiono także ciekawe plany wystawiennicze na rok przyszły.
Dyrektor Zamku prof. Andrzej Betlej powiedział, że "dosłownie doszło do jego oblężenia w mijającym roku". W tym czasie zamek i jego wystawy odwiedziło 1,785 mln osób. Muzealnicy uważają, że była to "frekwencja wszechczasów", biorąc pod uwagę, że przez pierwsze pięć miesięcy większość wystaw była zamknięta ze względu na przygotowania nowej aranżacji ekspozycyjnej zamku, w tym Nowego Skarbca Koronnego (obejrzało go do tej pory już 140 tys. osób). - Zapewniam, że nie spoczniemy na laurach, a w 2023 r. zaskoczymy, mamy bowiem w zanadrzu kilka cennych niespodzianek i olśnimy publiczność kolejnymi wystawami, udowadniając nieprzerwanie już trzeci rok z rzędu, że Zamek Królewski na Wawelu warto zwiedzić nie tylko raz w życiu, a przynajmniej kilka razy w ciągu jednego roku - powiedział dyrektor Betlej.
Przyszłoroczne plany wystawiennicze rzeczywiście zapowiadają się sensacyjnie. Już 12 stycznia zostanie otwarta wystawa "Jacob Mertens i malarstwo krakowskie ok. 1600 r.". Znajdzie się na niej m.in. obraz "Zwiastowanie" tego malarza niderlandzkiego, obecnie wiszący w Prałatówce parafii Mariackiej.
Na pewno wiele osób przyciągnie otwierana pod koniec marca wystawa "Misterium lwowskiej rzeźby", której kuratorem jest Joanna Pałka. Będą na niej eksponowane XVIII-wieczne rzeźby rokokowe, stanowiące pierwotne wyposażenie kościoła parafialnego w Hodowicy pod Lwowem. Wykonał je przy współpracy Macieja Polejowskiego pochodzący z Niemiec lub Czech najsławniejszy rzeźbiarz lwowski Jan Jerzy Pinsel (zm. ok. 1761-1762 roku). Jego rzeźby drewniane uznawane są za arcydzieła, szczególne osiągnięcie sztuki europejskiej okresu rokoka. Dzieła, które będą pokazywane w Krakowie, były niegdyś częścią ołtarza głównego kościoła w Hodowicy. Pochodzą ze zbiorów Lwowskiej Narodowej Galerii Sztuki. Przywieziono je już do Krakowa, gdzie przed umieszczeniem w przestrzeni ekspozycyjnej będą poddane zabiegom konserwatorskim i pielęgnacyjnym. W trakcie konferencji prasowej dziennikarze mogli obejrzeć ich detale. Warto dodać, że w Krakowie rzeźby Pinsla nie będą narażone na potencjalne zniszczenia wywołane odbywającymi się od czasu do czasu rosyjskimi atakami rakietowymi na Lwów i okolice.
Największym przyszłorocznym przedsięwzięciem ekspozycyjnym będzie otwierana w połowie września wielka wystawa "Obraz Złotego Wieku", pokazująca sztukę z okresu panowania Jagiellonów. Zespół kuratorów przy udziale m.in. Krzysztofa Czyżewskiego przygotowuje tę wystawę już od 3 lat. - W zamierzeniach kuratorów ma to być wystawa totalna, obejmująca wszystkie piętra zamku, gdzie za sprawą kilkuset dzieł sprowadzonych z całego świata zostanie przedstawiona szeroka panorama kultury rozkwitającej na rozległym terytorium Korony i Litwy - mówią muzealnicy. Dyrektor Betlej uważa, że okazja zobaczenia takiego nagromadzenia wspaniałych dzieł sztuki (niektóre z nich nie były do tej pory pokazywane w Polsce) może się długo nie powtórzyć.
Podsumowaniem wawelskiej prezentacji była uroczystość nadania skwerowi u stóp Wawelu imienia prof. Karoliny Lanckorońskiej (1898- 2002), historyka sztuki, dzielnego żołnierza Armii Krajowej, wielkiej dobrodziejki polskich instytucji kulturalnych, w tym Zamku Królewskiego na Wawelu. W 1994 r. podarowała doń ponad 500 obiektów zabytkowych, w tym 82 obrazy dawnej sztuki włoskiej i 220 rysunków Jacka Malczewskiego.
Czytaj także:
Na Wawelu upamiętnili dobrodziejkę
Zamek Królewski na Wawelu odwiedziła w mijającym roku rekordowa liczba 1,787 mln osób. Andrzej Czapliński