- Musimy zagrać odważniej, iść na wymianę ciosów - uważa przed meczem z Arabią Saudyjską były selekcjoner reprezentacji Antoni Piechniczek. Polscy piłkarze w sobotę zagrają drugi mecz na mundialu. W pierwszym spotkaniu zremisowali 0-0 z Meksykiem.
Mateusz Kornas, radio eM: Radiosłuchacze, pewnie słyszą kominek w tle u Pana trenera. Gdyby, zamiast mnie, siedział tu teraz selekcjoner Czesław Michniewicz, powiedziałby mu Pan: "Odwagi, Panie trenerze"?
Trener Antoni Piechniczek: Powiedziałem mu to wtedy kiedy był tu za pierwszym razem. Myślę, że trener Michniewicz wiele razy dał się poznać jako człowiek, który jest odważny. Podejmuje ryzykowne decyzje personalne. Tak samo było w tym pierwszym meczu z Meksykiem. Przypomnę, że już parokrotnie zremisowaliśmy w meczu inauguracyjnym 0-0, a potem przechodziliśmy dalej i odnosiliśmy sukcesy. Dopóki piłka w grze, jeszcze nic nie zostało stracone.
MK: Arabia Saudyjska pokazała się z bardzo dobrej strony w pierwszym meczu z Argentyną. Agresywny rywal, który też ma atuty w ofensywie. Absolutnie to nie są chłopcy do bicia. Należy spodziewać się trudnego meczu. Jak Pan ocenia ten zespół?
AP: Dwa czynniki. Pierwsze to indywidualne podsumowanie każdego zawodnika. Świetne warunki fizyczne, doskonała sprawność fizyczna, szybkość, skoczność, wytrzymałość szybkościowa. Naprawdę sprawnościowo są przygotowani rewelacyjne. Na kilka tygodni przed mistrzostwami, przerwano rozgrywki w Arabii Saudyjskiej, a trener reprezentacji miał piłkarzy do dyspozycji i na pewno zadbał o stronę motoryczną - prezentują się doskonale.
Po drugie dla nich sukces nad zespołem argentyńskim to największy sukces, jaki kiedykolwiek odnieśli. Stąd ta radość jest niesamowita. Zastanawiam się, czy ta radość spowoduje to, że do meczu z Polską przystąpią trochę mniej skoncentrowani. Muszą się nacieszyć tym sukcesem, a tu za chwilę każą im grać mecz o wszystko. Pytanie brzmi: jak do tego meczu podejdą? Zakładam, że podejdą z dużą determinacją, ale w tym takim wahaniu się między lekką dekoncentracją, a koncentracją widzę szansę dla naszego zespołu. Tylko musimy zagrać odważniej. Musimy iść na wymianę ciosów z nimi, dlatego że nie mamy nic do stracenia. Jeśli będziemy grać zachowawczo, to albo będzie remis, albo porażka. A remis drugi to już komplikuje niesamowicie sytuacje, bo wtedy za wszelką cenę trzeba wygrać z Argentyną.
Zwrócę też uwagę, że nasz mecz jest pierwszym meczem w naszej grupie. Dopiero kiedy będzie znany wynik z meczu Polska-Arabia Saudyjska, do gry przystąpią Argentyna z Meksykiem. To też czynnik bardzo istotny, bo rzecz sprowadza się nie tylko do walki o dobry wynik, ale do walki o wyjście z grupy.
MK: Żeby ich ukąsić, postawiłby Pan na dwa żądła z przodu? Dwóch napastników?
AP: Zdecydowanie postawiłbym na dwóch napastników, tym bardziej, że każdy z nich potrafi grać elastycznie. I proszę zwrócić uwagę, że Lewandowski, nawet jak jest jedynym zawodnikiem, też potrafi cofnąć się do linii środkowej i powalczyć o piłkę. To samo dotyczy Milika. Obaj mają fantastyczne warunki fizyczne, mają dobrą skoczność, dobrze grają w powietrzu, jeden i drugi mają dobry strzał z dystansu. Lewa nowa Milika? Jak trafi, to jest petarda, która leci i siatki rwie.
Na koniec powiem jeszcze o młodzieży (trener cytuje Sir Alexa Fergusona). Dobra recepta dla każdego trenera: "młodzi piłkarze skaczą przez płot z drutem kolczastym, a starzy szukają furtki". Znalezienie tej furtki jest czasem w grze najbardziej istotne.
MK: Zbigniew Boniek po meczu z Meksykiem powiedział coś takiego: "Była taktyka, była myśl, ale zabrakło radości z gry". Podpisze się Pan pod tym?
AP: Być może, pod pojęciem "radości z gry" widział on taki większy luz, większą swobodę, większą fantazję, improwizację, umiejętności pokazania się z jak najlepszej strony. Trudno się z tym określeniem nie zgodzić, każdy je może na swój sposób interpretować.
MK: Tak powinniśmy zagrać z Arabią Saudyjską? Odważniej, z większą nutką fantazji?
AP: Tak. "Przygotujmy się ponad miarę, a potem dajmy się ponieść" mówi dobre porzekadło. Przygotujmy się starannie od strony czysto psychologicznej. Traktujmy ten mecz jako najważniejszy na mundialu. I dajmy się ponieść fantazji, bo tej fantazji dużo jest w mentalności naszych piłkarz.
MK: Gościliśmy w domu jednego z najbardziej utytułowanych polskich trenerów piłkarskich. Antoni Pieczniczek. Bardzo dziękujemy, wszystkiego dobrego.
AP: Dziękuję ślicznie za wizytę, pozdrawiam serdecznie słuchaczy Radia eM.