- Musieliśmy brać pod uwagę, że prędzej czy później takie coś może się wydarzyć. Niestety, zginęło dwóch niewinnych ludzi i zrobił się z tego incydent międzynarodowy - mówił na antenie Radia eM dr Tomasz Pawłuszko.
Analityk bezpieczeństwa międzynarodowego zauważył, że należy się przygotować na tego typu zachowania i sytuacje. - Dla nas jest to taka przestroga na przyszłość, żeby zreformować system ochrony ludności i obrony cywilnej - cały system ostrzegania, ochrony obiektów i ewakuacji. Bo gdyby to była na przykład szkoła lub szpital to doszłoby do katastrofy. To był mniejszy obiekt cywilny, własność prywatna; tym niemniej jednak organy samorządu muszą być przygotowane do zabezpieczenia ludności na wypadek katastrof i skażeń - wskazywał naukowiec z Uniwersytetu Opolskiego.
Ekspert Instytutu Sobieskiego był pytany o doniesienia, zgodnie z którymi w Przewodowie prawdopodobnie eksplodował pocisk ukraińskiej obrony przeciwrakietowej. Czy w tym kontekście Rosji "się upiecze"? - Wydaje mi się, że nie, bo ambasador rosyjski już został wezwany w Warszawie na pilne konsultacje i tak naprawdę efekt działania obrony ukraińskiej wynikał z ataku rosyjskiego, prawdopodobnie z terytorium Białorusi - powiedział dr Tomasz Pawłuszko, który zakłada, że wystrzelenie rosyjskiej rakiety musiało dziać się "celowo w pobliżu polskiej granicy, żeby założyć możliwość wystąpienia takiego incydentu i oskarżenie Ukrainy o prowokację".
...a przede wszystkim lokalna, sprawy, które cieszą, martwią, niepokoją, bulwersują, decyzje, które zmienią nasze miasta, region a może nasze życie.
Zapraszamy do tych rozmów gości, którzy mają coś do powiedzenia: eksperci wyjaśniają, politycy się tłumaczą…
Trzymamy rękę na pulsie.