Mszy św. w intencji ojczyzny w 104. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości przewodniczył metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz.
Msza św. rozpoczęła się od wprowadzenia sztandaru Wojska Polskiego i odegrania Mazurka Dąbrowskiego. W liturgii uczestniczyli prezydent Andrzej Duda z żoną oraz przebywająca w Polsce litewska para prezydencka - Gitanas Nauseda i Diana Nausediene, a także m.in. marszałek Sejmu Elżbieta Witek oraz szef MSZ Zbigniew Rau. Mszę św. koncelebrowali m.in. ordynariusz sosnowiecki bp Grzegorz Kaszak oraz biskup polowy Wojska Polskiego Wiesław Lechowicz, który wygłosił homilię.
Ordynariusz wojskowy przestrzegał przed "zwodniczymi ideami" i "fałszywym rozumieniem wolności". - Trwanie w Bogu to zadanie niełatwe na początku XXI w., kiedy tzw. cywilizacja zachodnia zapomina o Bogu, a religię uważa za zagrożenie dla społeczeństwa - mówił, przytaczając słowa listu skierowanego 15 listopada 1918 r. przez Benedykta XV do abp. Aleksandra Kakowskiego, w którym papież wyrażał radość z odzyskania przez Polskę niepodległości i podkreślał zasługi naszego kraju w zachowaniu wiary. Podkreślił, że pierwszym warunkiem zachowania wolności jest trwanie w Bogu. - To oczywiste nawiązanie do słów Jezusa, który mówił: "Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity" (J 15,5). Niewątpliwie w procesie odzyskiwania przez Polskę niepodległości aspekt wiary miał niebagatelne znaczenie - przekonywał biskup.
Biskup Lechowicz wskazał ośrodek dla niewidomych w Laskach, założony przez bł. matkę Różę Czacką, który w latach "odradzającej się niepodległej ojczyzny był miejscem integracji i zjednoczenia, a nie podziału i wrogości". - O wspólnotę dobrej woli i atmosferę czynienia dobra w naszym społeczeństwie modlimy się dziś intensywnie, bo wiemy, jak wielkie znaczenie ma solidarność nie tylko w czasie zagrożenia wolności, ale i dla jej utrzymania. Sto lat temu wszyscy znali nazwiska Piłsudskiego, Witosa, Dmowskiego, Paderewskiego, Korfantego - ojców polskiej niepodległości, ale mało kto wówczas wiedział o matce Elżbiecie Róży Czackiej, siostrach w Laskach czy o żyjącym w tamtym czasie bracie Albercie Chmielowskim. Jedni i drudzy okazali się jednak niezbędni dla Niepodległej. Jedni i drudzy służyli jej zgodnie ze swoją misją i odpowiedzialnością. Niech zatem kolejna rocznica odzyskania przez Polskę niepodległości uświadomi nam, że i od nas wiele zależy. Los niepodległości jest w naszych rękach - powiedział.
Metropolita warszawski, który w czasie liturgii poprowadził modlitwę zawierzenia opatrzności Bożej, podkreślił, że tegoroczna uroczystość oraz jutrzejszy pochówek prezydentów RP na uchodźstwie stanowią zamknięcie obchodów 100. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. - Módlmy się więc za Polskę, za nasz kraj i nasz naród we wszystkich jego potrzebach czasu współczesnego - prosił kard. Nycz.