Od końca września 30-letnia Alessia Piperno przetrzymywana była w więzieniu w Iranie. Po ponad 40 dniach udało się ją uwolnić.
O uwolnieniu kobiety jej rodziców w rozmowie telefonicznej poinformowała osobiście premier Włoch Giorgia Meloni.
Alessia jest blogerką podróżniczą, do Iranu przyjechała 3,5 miesiąca temu z grupą turystów, wśród których byli także Polak, Francuz i Włoch. Ojciec dziewczyny zaalarmował władze włoskie, że jego córka została aresztowana przez policję razem z przyjaciółmi, gdy świętowała swoje urodziny. Pozwolono jej z więzienia zadzwonić do rodziny, ale mogła powiedzieć tylko kilka słów. „Prosiła o pomoc. Natychmiast skontaktowaliśmy się z władzami w Rzymie i telefonowaliśmy także do Ambasady Włoch w Teheranie. Do teraz nie wiemy nic, nie znamy nawet motywu zatrzymania” – opowiadał dziennikarzom „Il Fatto Quotidiano” zaniepokojony rodzic.
Ojciec wystosował także apel w social mediach, szukając osób, które mogą mu pomóc. Zapewnił, że jego córka, która zazwyczaj podróżuje sama, zawsze dostosowywała się i szanowała miejscowe tradycje, a także obostrzenia obowiązujące w odwiedzanych krajach. „My, rodzice i brat David, nie możemy stać z założonymi rękami, kiedy dziecko mówi: »Proszę was, pomóżcie mi«” – napisał.
Wiadomo było tylko tyle, że 30-latka została aresztowana po przyjęciu urodzinowym. Na swoim blogu z Iranu zamieściła zdjęcie ze świętowania z przyjaciółmi. Znajomi uruchomili międzynarodowy łańcuch pomocy. „Zaniepokojenie było wielkie, bo do aresztowania doszło, gdy trwały protesty w związku ze śmiercią 22-letniej Mahsy Amini, którą zatrzymano i zamordowano z powodu źle założonego hidżabu” – pisze IFQ. „Piperno przybyła jednak do Iranu dużo wcześniej przed tymi wydarzeniami, a w dniach bezpośrednio poprzedzających areszt na Instagramie pisała o chęci powrotu do Pakistanu, by pomagać ludziom dotkniętym powodziami”.
W oficjalnym oświadczeniu dla prasy premier Meloni wraz sekretarzem generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem podziękowała wywiadowi i Ministerstwu Spraw Zagranicznych za „nadzwyczajną i cichą pracę, jaką wykonali, aby sprowadzić tę dziewczynę do domu”.