W sezonie zimowym trzeba będzie sięgnąć głębiej do kieszeni, jeśli ktoś wybiera się na narty. Ośrodki narciarskie zapowiadają podwyżki cen, które mogą sięgnąć 20-stu procent.
Mimo, że pogoda nie zwiastuje zimy, miłośnicy nart powinni zacząć oszczędzać, jeśli chcą w tym roku poszaleć na stokach. W Beskidach będzie drożej. Zarządcy ośrodków narciarskich argumentują: skoro cena energii wzrasta kilkukrotnie, to zdrożeć musi także i karnet. Wskazuje Michał Majewski ze zrzeszenia Wiślański Skipass, który zastrzega, że nie ma jeszcze oficjalnego cennika:
Właściciele ośrodków chcą przetrwać sezon przy minimalnych marżach po to, by nie odstraszać cenami sympatyków narciarstwa.
A przy rosnących kilkakrotnie cenach prądu i tak mogą nie wyjść na swoje. Wojciech Rozkoszny właściciel jednego z wiślańskich pensjonatów wylicza: rosną ceny prądu, gazu, żywności; wzrastają także koszty zatrudnienia pracowników:
Gospodarze zachęcają by już teraz rezerwować pokoje na zimę - wtedy można mieć pewność, że ustalona cena nie wzrośnie.