- Święci są znakiem, że Bóg jest. Skoro Bóg jest, to warto być miłosiernym. Skoro Bóg jest, to warto dzielić się tym, co się ma. Skoro Bóg jest, to dzieją się cuda - powiedział w homilii ks. Piotr Góra, sekretarz biskupa Romana Pindla, podczas uroczystości odpustowej ku czci św. Jana Kantego w Kętach.
Kościół świętych Małgorzaty i Katarzyny w Kętach - mieście urodzonego w 1390 r. św. Jana Kantego - jednego z patronów Polski i Litwy, naszej diecezji, a także m.in. profesorów, nauczycieli, studentów i dzieł miłosierdzia - zgromadził w niedzielę 16 października br. nie tylko parafian, Chór Świętojański, przedstawicielki sióstr klarysek i zmartwychwstanek, reprezentantów władz z burmistrzem Krzysztofem Klęczarem, bardzo liczne poczty sztandarowe z Bractwem św. Jana Kantego na czele, ale i licznych gości. Wśród nich byli burmistrzowie partnerskich miast: Kèty na Węgrzech i Keť na Słowacji, a także przedstawiciele krakowskiego środowiska akademickiego, z prof. Zdzisławem Gajdą.
Ks. infułat Władysław Gasidło przewodniczył odpustowej Sumie w Kętach.Sumie odpustowej przewodniczył ks. infułat Władysław Gasidło, emerytowany proboszcz parafii św. Anny w Krakowie i kustosz Grobu św. Jana Kantego, a kazanie wygłosił ks. Piotr Góra, który liturgię sprawował w intencji swoich rodziców: Jolanty i Zdzisława, świętujących 40. rocznicę ślubu.
Przy ołtarzu stanęli także ks. proboszcz Zbigniew Jurasz, ks. dziekan Jerzy Musiałek wraz z duszpasterzami dekanatu, a także ks. Jacek Kobiałka pochodzący z Kęt kustosz sanktuarium św. Barbary w Strumieniu i ks. Józef Lach SCJ, kapelan kęckich sióstr klarysek.
Jak ks. Góra wyjaśnił, 16 lat temu był w kęckiej parafii na miesięcznej praktyce katechetycznej, a zaraz po święceniach to właśnie w tym kościele wygłosił pierwsze kazanie odpustowe ku czci świętych Małgorzaty i Katarzyny. Ks. Piotr był także następcą ks. Zbigniewa Jurasza w obowiązkach przewodnika pieszej pielgrzymki andrychowskiej na Jasną Górę, kiedy to po swoich święceniach kapłańskich został skierowany jako wikariusz do Andrychowa.
Poczet sztandarowy Bractwa św. Jana Kantego w procesji na kęcki Rynek.W homilii przypomniał, że i św. Jan Kanty był pielgrzymem - pielgrzymował do Grobu Pańskiego w Miechowie, do Rzymu, a według niektórych, dyskusyjnych podań, także do Jerozolimy. Jak mówił ks. Góra, Jan Kanty żył w czasach podobnych do naszych: toczyły się wojny (miał 20 lat gdy rozegrała się bitwa pod Grunwaldem), Kościół przeżywał kryzys, m.in. związany z urzędowaniem trzech papieży.
Przywołał także niektóre legendy o miłosiernym profesorze z Krakowa i wyproszone za jego wstawiennictwem cuda. Jak zaznaczył, znakiem rozpoznawczym ucznia Chrystusa są wnoszone radość i pokój - znaki Bożej obecności. - Święci są znakiem, że Bóg jest. Skoro Bóg jest, to warto być miłosiernym. Skoro Bóg jest, to warto dzieli się tym, o się ma. Skoro Bóg jest to dzieją się cuda - podkreślił.
Procesja z relikwiami św. Jana Kantego na kęcki Rynek.W każdej legendzie jest ziarno prawdy, ale są i niepodważalne fakty z życia świętego z Kęt - na pewno był profesorem związanym z Uniwersytetem Jagiellońskim - jak wielu wybitnych Polaków: Mikołaj Kopernik, abp Józef Bilczewski, papież Jan Paweł II.
Z przygotowań do jego procesu beatyfikacyjnego zachowały się karteczki z zapisami kardynałów. Na jednej z nich jest uwaga o jego roli jako patrona Polski i Litwy, patrona jedności.
- Jan Kanty to naprawdę wielki święty. To jest patron Polski i Litwy. To nie są przelewki. Bo działał wtedy i działa teraz. Zostawił świat lepszym, niż go zastał, gdy się urodził - podkreślił ks. Góra, dodając, że święty zmarł w Wigilię Bożego Narodzenia. - Co robić aby dobrze żyć w tym świecie? Jan Kanty miał do dyspozycji to samo słowo, które my mamy. Był znakiem obecności Boga - nie było wątpliwości, że ma spocząć w kolegiacie św. Anny, pod tą amboną, w której głosił słowo Boże.
Modlitwa pod figurą św. Jana Kantego na kęckim Rynku.Ks. Piotr odwołał się do przeczytanej liturgii słowa - historii walki Izraelitów z Amalekitami i wzniesionych do Boga rąk Mojżesza, podkreślając wartość wytrwałej modlitwy. Izraelici mieli Mojżesza, któremu podtrzymano ramiona, bo wtedy ich wojska wygrywały.
- Wytrwała modlitwa jest jak papierek lakmusowy. Pozwala odpowiedzieć, czy ja naprawdę chcę tego, o co proszę, czy to mnie zbliży do Boga. Jakie są twoje najbardziej ukryte pragnienia? To nas ma wychowywać i kosztować - zwrócił uwagę, dodając, że kolejną lekcją z tej historii z Księgi Wyjścia jest fakt, iż człowiek ma przeciwnika: - Naszym przeciwnikiem jest ten, który nas oskarża przed Bogiem i przed nami, ojciec kłamstwa. Jemu zależy, żeby nas poróżnić, żebyśmy się kłócili z żoną, z dzieckiem, z sąsiadem, ale to nie oni są przeciwnikami, tylko ten zły duch - mówił, zaznaczając, że naszą bronią jest wytrwała modlitwa do Boga, który jest większy niż ten zły przeciwnik.
Relikwiarz św. Jana Kantego.Izraelici mieli Mojżesza, my mamy Jezusa, który wyciąga ręce na krzyżu. - Żeby Mu nie mdlały to nawet pozwolił sobie je przybić do krzyża. Woła do ojca: „Przebacz im, bo nie wiedzą co czynią”. Dlatego tak ważny jest krzyż w naszej przestrzeni publicznej. Dlatego są krzyże na wieżach kościelnych, żebyśmy patrzyli i mieli siłę - zauważył.
W takim geście wzniesionych rąk do nieba ukazuje się także św. Jana Kantego. Jego orędownictwa przez wieki doświadczyło wielu. Jak mówił ks. Góra, rodzą się plany ustanowienia sanktuarium św. Jana Kantego w Kętach. W wystawionej w nim księdze będzie można wpisywać wyproszone za jego wstawiennictwem łaski - bo święty jest znakiem, że Bóg jest i działa.
Wizerunek św. Jana Kantego w kościele Świętych Małgorzaty i Katarzyny w Kętach.Zwieńczeniem uroczystości była procesja z relikwiami świętego na kęcki Rynek, gdzie pod pomnikiem patrona ks. Góra powierzył jego wstawiennictwu miasto i pobłogosławił jego mieszkańcom. Następnie relikwie zaniesiono do kościoła św. Jana Kantego, stojącego obok świątyni parafialnej.
Świętowaniu towarzyszył jarmark przygotowany przez Bractwo św. Jana Kantego, na którym można było zakupić materiały związane z postacią świętego, ale i… specjalną kremówkę odpustową.
Jak zapowiedział ks. proboszcz Zbigniew Jurasz, przyszłoroczna uroczystość odpustowa będzie jednocześnie inauguracją roku jubileuszowego św. Jana Kantego, w związku z 550. rocznicą jego narodzin dla nieba.