Piłkarz Manchesteru City Erling Braut Haaland został najmłodszym norweskim miliarderem i znalazł się na liście 400 najbogatszych obywateli tego kraju opublikowanej przez magazyn finansowy "Kapital". Jego majątek wyliczono na 1,1 miliarda koron.
Wychodzący od 1971 roku prestiżowy dwutygodnik publikuje od kilkudziesięciu lat taką listę na wzór amerykańskiego "Forbesa".
Wyliczono, ile 22-letni Haaland zarobił dotychczas w Red Bull Salzburg i Borussii Dortmund oraz wliczono zagwarantowane zarobki z pięcioletniego kontraktu z Manchester City i dochody z umów sponsorskich.
Jednocześnie odjęto podatki, stałe wydatki na życie, inwestycje w m.in. nieruchomości oraz ruchomości jak prywatny samolot, który piłkarz kupił w ubiegłym roku. Do obliczeń nie wzięto pod uwagę najróżniejszych dodatkowych premii za wyniki zarówno od pracodawcy, jak i sponsorów uważając je za "na razie niepewne".
"Licząc bardzo ostrożnie to suma netto wyszła nam 1,1 miliarda norweskich koron (110 mln euro), lecz wszystko wskazuje, że będzie znacznie wyższa, ponieważ dojdą w okresie następnych pięciu lat zmieniające się kontrakty sponsorskie oraz rosnące wpływy z reklam, a gwiazda piłkarza dopiero zaczęła rozbłyskać" - tłumaczyli dziennikarze "Kapital".
Podkreślono, że jeszcze nigdy żaden Norweg w tak młodym wieku i w tak krótkim czasie, zaczynając od zera, nie dorobił się takiej fortuny.
"Jest nie tylko najmłodszym miliarderem w Norwegii, lecz też pierwszym piłkarskim miliarderem w naszym kraju" - podkreślił magazyn.
Erling Haaland jest Norwegiem, ale urodził się w Leeds, w Północnej Anglii. Bo tam pracował „Alfie”, jak wołano na jego tatę. Alf-Inge Haaland grał na środku obrony w Leeds United, a później w Manchesterze City, gdzie od maja tego roku występuje Erling. 6 września Norwego zadebiutował w Lidze Mistrzów w barwach Manchesteru City. Zdobył dwa gole w meczu przeciwko Sevilli i stał się pierwszym zawodnikiem, który strzelił w MC 25 bramek w 20 występach.
Czytaj też: