107,6 FM

Bp Zadarko: apelujemy do wszystkich, aby nie podsycać obaw związanych z uchodźcami

Apelujemy do wszystkich, aby nie podsycać obaw związanych z uchodźcami. Wypowiedzi, w których człowieka, który ucieka przed śmiercią widzi się jako kogoś, kto nam kradnie miejsca pracy, nie mogą zostać uznane przez chrześcijanina - powiedział w piątek delegat KEP ds. imigracji bp Krzysztof Zadarko.

Konferencja prasowa przed przypadającym niedzielę 108. Światowym Dniem Migranta i Uchodźcy, obchodzonym w tym roku pod hasłem "Budować przyszłość z migrantami i uchodźcami", odbyła się w piątek w sekretariacie Konferencji Episkopatu Polski w Warszawie.

Aktualizujemy na bieżąco: Nasza relacja z wojny na Ukrainie

Bp Zadarko przypomniał orędzie papieża Franciszka na ten dzień, w którym wzywa on wszystkich do "wspólnego patrzenia w przyszłość". "Nasza przyszłość w Polsce bez wątpienia będzie przyszłością z migrantami i uchodźcami, ponieważ skala ruchów migracyjnych i uchodźczych jest tak wielka" - stwierdził.

Zdaniem hierarchy, przyszedł czas, abyśmy "zaczęli uczyć się integrować". "Społeczeństwo przyjmujące i przyjmowani muszą się nawzajem poznać, żeby nie doprowadzić do gettoizacji, do tego, że ludzie, którzy tu przybywają i chcą razem z nami tu żyć, nie czuli się osamotnieni i nie stali się ciężarem" - wyjaśnił.

Dodał, że istnieje niebezpieczeństwo, że uchodźcy "z jednego wykluczenia wejdą w drugie. "Czyli z biedy i nędzy, od której uciekli, znajdą się na marginesie społeczeństwa i będą zasilać szeregi osób stojących w kolejce do jadłodajni, schronisk i noclegowni. To byłoby najgorsze, co może się zdarzyć" - ocenił.

Jak wskazał, papież apeluje, byśmy zaczęli patrzeć na siebie jak na braci i siostry. "Chcemy uniknąć takich populistycznych tendencji, które naturalnie rosną w takiej sytuacji, kiedy w społeczeństwie pojawia się ktoś, kogo nie znamy. Pojawiają się wtedy lęki wynikające z niewiedzy a także z racji, że docierają do nas obrazy z Europy Zachodniej, kiedy mówimy o migrantach z kultury arabskiej" - mówił bp Zadarko.

 

Delegat KEP ds. imigracji przyznał, że nie dziwi się niektórym obawom, ale "dziwi się tym, którzy te obawy sztucznie podsycają i wywołują". "Dlatego nasz apel adresowany jest także do tych środowisk, żeby nie było to wywoływane sztucznie, bo to jest nieuczciwe i na pewno nie chodzi o dobro tych ludzi, ale o tworzenie napięcia, na którym można łatwo zbudować jakiś kapitał polityczny" - zaznaczył.

"Wszystkie wypowiedzi - tu internet jest takim miejscem - w którym widzi się człowieka, który przybywa do nas ze strachu, uciekając przed śmiercią i głodem, jako najeźdźcę albo kogoś, kto nam kradnie miejsca pracy i wykrada nam miejsca w szpitalach - to jest coś, co nie może zostać uznane przez chrześcijanina" - podkreślił.

Według hierarchy, naturalnym środowiskiem, gdzie ludzie się znają i mogą pomagać, jest parafia. "Problem polega na koordynacji. Nową rzeczą, której musimy się uczyć, bo do tej pory nie uczyliśmy się jej w duszpasterstwie o migrantach i uchodźcach, jest integracja" - ocenił.

Bp Zadarko podkreślił, że Kościół oczekuje od strony państwa zarysowania długofalowego planu integracji uchodźców, którzy zdecydują się pozostać w Polsce. "My, jako Kościół nie jesteśmy od tego, by tworzyć alternatywne modele integracji, nawet, jeśli mamy doświadczenie" - zastrzegł.

"Jesteśmy wspaniałym narodem, społeczeństwem prawdziwie chrześcijańskim - nawet, jeśli z praktykami religijnymi jest różnie, to jednak wrażliwość chrześcijańska jest w Polakach widoczna. Te 7 miesięcy wojny pokazało, że potrafimy dzielić się chlebem z potrzebującymi" - dodał.

Bp Zadarko zaapelował do proboszczów, członków ruchów i stowarzyszeń katolickich o dalszą pomoc i modlitwę. "Bez modlitwy za tych, którzy mają prawo oczekiwać od nas pomocy i za nas samych, by nasze serca się nie schłodziły (...) możemy zawieść" - podkreślił.

Delegat metropolity lubelskiego ds. pomocy osobom wykluczonym ks. Mieczysław Puzewicz zaznaczył, że należy zmienić myślenie o tym, że obecność uchodźców w Polsce to epizod. "Tak już będzie, że uchodźcy do nas będą przybywać. Spodziewamy się nowych uchodźców z Ukrainy, ale wojna trwa nie tylko w Ukrainie" - mówił.

Zaznaczył, że przybywanie uchodźców nie powinno być postrzegane jako zagrożenie, ale "piękne ubogacenie naszej kultury".

Poinformował, że podejmowanych w archidiecezji lubelskiej działaniach kieruje się zasadami wskazanymi przez papieża Franciszka: przyjąć, ochronić, promować, integrować.

"Zaczynamy zwykle od tego, żeby zbudować strefę zaufania. Punkty przy granicy to były miejsca, gdzie spotykaliśmy uchodźców i to pierwsze nastawienie, że +dobrze, że jesteś, nie jesteś intruzem+ to początek budowy tej strefy" - mówił.

Wyjaśnił, że uchodźcy otrzymują dach nad głową w Domach Nadziei, w których mieszka maksymalnie 4-5 rodzin. "Przyjmujemy również rodziny z Afganistanu, Etiopii, Erytrei itp." - wymienił ks. Puzewicz. Dodał, że Domów Nadziei jest obecnie kilkanaście. Mieszkańcy otrzymują także pomoc w postaci intensywnej nauki języka polskiego, pomoc psychologiczną, opiekę nad dziećmi w świetlicach i pomoc w znalezieniu pracy.

"Pierwsze rodziny, które przyjęliśmy w lutym, już są na swoim, już sobie radzą" - zastrzegł.

Światowy Dzień Migranta i Uchodźcy obchodzony jest od 1914 r. Od 2019 r. Kościół katolicki obchodzi Światowy Dzień Migranta i Uchodźcy w ostatnią niedzielę września każdego roku. W poprzednich latach obchodzony był w drugą niedzielę po uroczystości Objawienia Pańskiego.

Jak wskazuje instrukcja Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Migrantów i Podróżujących z 1978 r., dzień ten jest pomyślany jako "okazja dla pobudzenia wspólnot chrześcijańskich do odpowiedzialności wobec braci migrantów oraz do obowiązku współdziałania w rozwiązywaniu ich różnorakich problemów".

« 1 »

Zapisane na później

Pobieranie listy