Dzisiejsi patroni to męczennicy z Korei, dokładnie 103, którzy ponieśli śmierć za wierność Chrystusowi pomiędzy 1839 a 1867 rokiem.
Dzisiejsi patroni to męczennicy z Korei, dokładnie 103, którzy ponieśli śmierć za wierność Chrystusowi pomiędzy 1839 a 1867 rokiem. Jednak tylko pozornie wspomnienie to wydaje się być sprawą z zamierzchłej przeszłości. Po pierwsze Andrzej Kim Tae-gŏn, Paweł Chŏng Ha-sang i Towarzysze kanonizowani zostali stosunkowo niedawno, bo w roku 1984. A po drugie, są patronami Kościoła, którego zalążek powstał w Korei nie dzięki duszpasterskim zabiegom kapłanów, tylko z ewangelizacyjnego pragnienia świeckich. Do XVIII wieku bowiem królestwo Korei zazdrośnie broniło swojej kultury. Tak zazdrośnie, że jedyną okazją, by poznać jego mieszkańców była doroczna wizyta oficjalnej delegacji do Pekinu, z urodzinowymi życzeniami dla chińskiego cesarza. W roku 1784 zaszła jednak w odwiecznym protokole nieplanowana zmiana – oto niejaki Li Sung-Hun spotkał na cesarskim dworze jezuitów, a dzięki nim Chrystusa. I to spotkanie zmieniło jego życie. A jego świadectwo i przemycone Pismo Święte zmieniło Koreę. Tak bardzo, że gdy po 12 latach pewien kapłan z Chin przedarł się w końcu do Korei, znalazł tam 4-tysięczną wspólnotę chrześcijan, która powstała całkowicie bez wsparcia księży. Choć żeby koreańscy chrześcijanie uzyskali wolność wyznania potrzeba było następnych 100 lat i ofiary 3 biskupów, 10 kapłanów i ponad 10 tys. wiernych. Wśród nich są dzisiejsi męczennicy Andrzej Kim Tae-gŏn, Paweł Chŏng Ha-sang i Towarzysze.