Jezus ujrzał człowieka imieniem Mateusz, siedzącego w komorze celnej. Mt 9,9a
Gdy Jezus wychodził z Kafarnaum, ujrzał człowieka siedzącego w komorze celnej, imieniem Mateusz, i rzekł do niego: „Pójdź za Mną”. On wstał i poszedł za Nim. Gdy Jezus siedział w domu za stołem, przyszło wielu celników i grzeszników i siedzieli wraz z Jezusem i Jego uczniami.Widząc to, faryzeusze mówili do Jego uczniów: „Dlaczego wasz Nauczyciel jada wspólnie z celnikami i grzesznikami?” On, usłyszawszy to, rzekł: „Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają. Idźcie i starajcie się zrozumieć, co znaczy: «Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary». Bo nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników”.
Ewangelia z komentarzem. Kolaborant – apostołemJezus ujrzał człowieka imieniem Mateusz, siedzącego w komorze celnej.
Mt 9,9a
Celnik kolaborant – apostołem. Zaskakujące, ale nie wolno tego przekombinować. Po prostu w odpowiedzi na „Pójdź za Mną” Chrystus nie oczekuje od nas wspaniałych cech i nieskazitelnego życiorysu, ale posłuszeństwa, czyli skromnego, lecz szczerego: „Tak, Panie, idę”. Model powoływania ludzi przez Boga jest niepojęty dla ludzkiej logiki. Ale konsekwentny. Taki, że jak „wyszukał pierwszych: Piotra, Andrzeja, Jakuba i Jana przy sieciach, i Mateusza, siedzącego w komorze celnej… zaś Pawła – czy to cię nie zdumiewa? – w jego gorliwym dążeniu do zdławienia chrześcijaństwa w zarodku” (św. Josemaría Escrivá), tak też wyszukuje i powołuje dziś. Rybaków, kolaborantów i zbrodniarzy. Świętych i grzeszników.