Kościół katolicki i anglikański jednoczy się w modlitwie za Elżbietę II, ale także za króla Karola III i całą rodzinę królewską. Wspominane jest wielkie oddanie zmarłej królowej, ale i to, że wiara chrześcijańska naznaczała każdy dzień jej życia i działalności.
Kościoły na Wyspach modlą się za królową
Prymas Anglii i Walii, kard. Vincent Nichols napisał: „Jestem pełen ogromnej wdzięczności za dar dla świata, jakim było życie królowej Elżbiety II. W tym czasie modlimy się o spokój duszy Jej Królewskiej Mości. Czynimy to z ufnością, ponieważ wiara chrześcijańska naznaczała każdy dzień jej życia i działalności”.
Prymas Anglii cytuje ostatnie, bożonarodzeniowe orędzie królowej, w którym powiedziała: „Dla mnie nauki Chrystusa i moja osobista odpowiedzialność przed Bogiem stanowią ramy, w których staram się prowadzić swoje życie. Podobnie jak wielu z was, w trudnych czasach czerpię wielką pociechę ze słów i przykładu Chrystusa”.
Kardynał dodaje: „Mądrość, stabilność i służba, które konsekwentnie ucieleśniała, często w warunkach skrajnych trudności, są jasnym dziedzictwem i świadectwem jej wiary. Modlimy się teraz, aby stanęła w miłosiernej obecności Boga i ponownie połączyła się ze swoim ukochanym księciem Filipem. Niech spoczywa w pokoju. Modlimy się za króla, który obejmuje urząd szczególnie wtedy, gdy opłakuje swoją matkę. Boże miej go w swojej opiece" – słowami modlitwy kończy swoje oświadczenie kard. Vincent Nichols. Także bp Hugh Gilbert przewodniczący episkopatu Szkocji podkreśla, że „jej determinacja, by pozostać aktywną do końca długiego życia, była przykładem chrześcijańskiego przywództwa, które pokazało jej wielki stoicyzm, było niewątpliwie źródłem stabilności i ciągłości w czasach wielkich zmian” – czytamy w oświadczeniu biskupa Gilberta, ze Szkocji.
Jednoznaczna postawa chrześcijanki, stabilność, pokora i żelazna konsekwencja w realizacji swojej służby, to cechy, które wymieniają wszyscy ludzie Kościoła na Wyspach. Prymas Irlandii, bp John McDowell zauważa, że „panowała w czasach, gdy monarchia była pod wnikliwą i krytyczną kontrolą, której często towarzyszył ostry komentarz. (...) Dla wszystkich, którzy ją spotkali, było jasne, że interesuje się ludźmi ze wszystkich środowisk i że ich szanuje" – napisał prymas Irlandii.
Prowincjał jezuitów w Wielkiej Brytanii, ks. Damian Howard SJ, również podkreśla, że „wiara chrześcijańska, o której tak wymownie mówiła w ostatnich latach swojego panowania, była centralnym elementem jej zrozumienia roli głowy państwa. Siła, którą odnalazła w Chrystusie, pomogła w zdumiewająco pokornym zjednoczeniu mieszkańców tego kraju" – zauważa ks. Howard. Podczas swojego długiego panowania królowa kilkakrotnie spotykała się z brytyjskimi jezuitami, odwiedzając szkoły jezuickie, gdzie poznawała, inspirującą kolejne pokolenia, duchowość ignacjańską.
Modlitwy za Elżbietę II trwają w kościele anglikańskim. Arcybiskup Canterbury, Justin Welby mówi o wspólnocie opłakiwania śmierci „naszej ukochanej Królowej”. „Straciliśmy osobę, której niezłomna lojalność, służba i pokora pomogły nam zrozumieć, kim jesteśmy przez dziesięciolecia niezwykłych zmian w naszym świecie, narodzie i społeczeństwie. W najciemniejszych dniach pandemii koronawirusa królowa mówiła z mocą o świetle, którego żadna ciemność nie jest w stanie pokonać. Przypomniała nam głęboką prawdę o nas samych, że jesteśmy ludźmi nadziei, którzy troszczą się o siebie nawzajem. Nawet gdy opłakiwała stratę ukochanego męża, po raz kolejny widzieliśmy dowód jej odwagi, odporności oraz stawiania potrzeb innych na pierwszym miejscu – wszystko to są oznaki głęboko zakorzenionej wiary chrześcijańskiej” – zauważa arcybiskup Canterbury i dodaje: „W swoich modlitwach dziękuję również za małżeństwo Królowej i Księcia Filipa. To był inspirujący przykład chrześcijańskiego małżeństwa – zakorzenionego w przyjaźni, karmionego wspólną wiarą i służbą innym”.
„Duchową matką i babcią milionów” nazywa Elżbietę II watykanista Edward Pentin. Zwraca uwagę, że odeszła do Boga w uroczystość Narodzenia Najświętszej Maryi Panny Królowej Nieba. „Była w pełni świadoma, że monarchia brytyjska, której korzenie są głęboko katolickie, jest przede wszystkim urzędem duchowym, wymagającym oddzielenia jej od innych elementów narodu. Jej wiara dała jej także oczywiste poczucie człowieczeństwa, które nie było pozbawione skazy. Za jej panowania kolejne rządy uchwalały ustawy wyraźnie sprzeczne z prawem naturalnym, takie jak zalegalizowana aborcja i «małżeństwo» osób tej samej płci. Królowa udzieliła każdemu z nich królewskiej zgody — formalność wymagana dla wszystkich aktów prawnych. Chociaż mogła osobiście sprzeciwiać się takim prawom i teoretycznie odmówić zgody, zdecydowała się tego nie robić. Wydaje się, że w tych wypadkach przedkładała lojalność wobec demokratycznej woli narodu ponad prawo naturalne” zauważa wieloletni korespondent katolickich mediów w Watykanie, Edward Pentin.
Pierwsze godziny Anglii, która opłakuje śmierć swojej królowej na twitterze podsumowuje również biograf Papieża Franciszka, Austin Ivereigh: „Skończyła się epoka elżbietańska, zaczyna się nowa epoka karolińska. Korona przechodzi natychmiast, niewidocznie, bez bezkrólewia, bez sede vacante. Musisz mieć ponad 80 lat, żeby wiedzieć, jak wygląda zmiana monarchiczna w Wielkiej Brytanii. Ale istota jest zawsze ta sama: jedność, godność, ciągłość”.