Na osiem sobotnich spotkań wakacyjnych, w czasie pięciu przeżywali Mszę św. w deszczu lub mżawce - na finał 10. Ewangelizacji w Beskidach dziś, 20 sierpnia na Magurce Wilkowickiej, to była wręcz burzowa, nieustanna ulewa. Ale pogoda nie ma dla nich najmniejszego znaczenia.
Daje Pan Bóg słońce i upał - dziękują za nie, daje chłód i deszcz - podobnie, bo pewnie są potrzebne. Jak mówił dziś ks. Andrzej Woźniak przewodniczący Mszy św., "deszcz jest symbolem łask Ducha Świętego, których pragniemy, żeby na nas spłynęły".
Otwartość, serdeczność, życzliwość - prawdziwe, nie udawane, to coś, co zauważa w nich każdy. Nie wstydzą się wychodzić na górskie szlaki z różańcem, śpiewać podczas liturgii, kiedy obok przemykają turyści czy górscy rowerzyści. Dziś uczestnicy dziesiątej edycji Ewangelizacji w Beskidach spotkali się po raz ostatni w tym roku w wakacyjną sobotę w górach, by uczestniczyć we Mszy św. i modlić się - szczególne za małżeństwa i rodziny mieszkające w dolinach czterech stron świata.
O. Jerzy Marusia, ks. Andrzej Woźniak i ks. Adam Wandzel przy ołtarzu na Magurce.Miejscem finału EwB była właśnie Magurka Wilkowicka - kolejny z łatwiej dostępnych szczytów beskidzkich. To zamierzona decyzja o. Bogdana Kocańdy OFMConv z Rychwaldu oraz Bernadety i Stefana Targoszów - koordynatorów EwB. Chcieli, by jak najwięcej osób skorzystało z tegorocznych spotkań.
Tak więc pierwsze spotkanie odbyło się na Rysiance. Tu trzeba było nieco więcej wysiłku, by dotrzeć do celu. Ale potem były kolejno: Kotarz, Trzy Kopce Wiślańskie, Słowianka, Krawców Wierch, Żar, Leskowiec, a raczej pobliski Groń Jana Pawła II i wspomniana Magurka.
Ulewny deszcz nie przerażał uczestników Ewangelizacji w Beskidach.Dziś spotkanie przygotowane przez rychwałdzką wspólnotę Talitha Kum z o. Jerzym Marusią OFMConv rozpoczął Anioł Pański i modlitwa za małżonków. Mszę św. w intencji uczestników EwB oraz o miłość i jedność w rodzinach wraz z o. Jerzym koncelebrowali ks. Andrzej Woźniak i ks. Adam Wandzel.
W homilii o. Marusia odwołał się do przeczytanych słów fragmentu Ewangelii o faryzeuszach i uczonych w Piśmie, którzy "wszystkie swoje uczynki spełniają, żeby się ludziom pokazać" i potrzebie służenia innym, a także do tematyki kolejnego z rozważanych na szczytach praw i zasad budowania więzi małżeńskich - prawa zwycięstwa.
Ulewny deszcz nie przerażał uczestników Ewangelizacji w Beskidach.- Czasami my sami jesteśmy skoncentrowani tylko na sobie, dlatego dzisiaj słowo mówi nam o pokorze. Jezus przyszedł jako sługa, żeby służyć innym i dać swoje życie na okup za wielu. W tej służbie ważne jest przygotowanie. Jezus przygotowywał się m.in. przez to, że został namaszczony Duchem Świętym i że na pustyni odbył walkę duchową, aż wreszcie to wszystko, co Jezus powiedział, wykonał. I to jest dla nas zachęta, byśmy także i my tak sobie nawzajem służyli. Nie jest to łatwe. I w tej zachęcie zawiera się dzisiejsze prawo: prawo zwycięstwa. Jakie jest najważniejsze nasze zwycięstwo? To jest zbawienie. Nic nie ma ważniejszego niż to, byśmy byli zbawieni - przekonywał.
O. Jerzy tłumaczył także, czym jest prawo zwycięstwa między osobami - w relacji małżeńskiej. - Ono polega m.in. na tym, że uczę się rezygnować z siebie, czyli służyć, rezygnować ze swojego zdania, ze swoich ambicji. Czasami to jest bardzo trudne i małżonkowie to wiedzą najlepiej, kiedy trzeba składać z siebie ofiarę - zauważył.
Ks. Andrzej Woźniak błogosławi rychwałdzkim olejkiem radości.Jak mówił franciszkanin, w takim rozumieniu prawa zwycięstwa nie ma wygranych po jednej stronie. - Możemy być wygrani tylko razem. A jeżeli chcemy wygrać w pojedynkę, to przegrywamy. Dlatego zachęcam was i siebie, byśmy służyli sobie nawzajem. Tym prawem zwycięstwa niech będzie to, żebyśmy razem zawsze szukali wspólnego mianownika - podkreślał.
W tym kontekście o. Marusia zwrócił także uwagę na zaufanie Panu Bogu. - Czasami wydaje się nam, że Pan Bóg nie wie, co robi, że w tym prawie zwycięstwa przegrywamy, bo muszę coś z siebie dać. A okazuje się, że kiedy mu zaufamy, On nas uratuje i da nam to zwycięstwo najważniejsze - zbawienie - wyjaśniał.
Ulewny deszcz nie przerażał uczestników Ewangelizacji w Beskidach.Mimo ulewnego deszczu wszyscy wytrwale modlili się po Mszy św. za mieszkańców czterech stron świata. Prowadzący modlitwę ks. Adam Wandzel każdej ze stron świata przypisał modlitwę za małżeństwa w zależności od ich stażu i przeżywanych doświadczeń.
Uczestnicy liturgii czekali także na ostatnie w czasie EwB namaszczenie rychwałdzkim olejkiem radości.
Ks. Adam Wandzel błogosławi rychwałdzkim olejkiem radości.Głównym organizatorem tegorocznej EwB była franciszkańska Fundacja Rodzina w Służbie Człowieka, a współorganizatorami wspólnoty związane i zaprzyjaźnione z sanktuarium Pani Ziemi Żywieckiej w Rychwałdzie: Domowy Kościół z rejonu żywieckiego, wspólnota Damaszek z Żywca-Sporysza, wspólnota Emaus z Bestwiny i Pisarzowic, Novare z Żor, Krzew Winny z Jawiszowic, Krucjata Wyzwolenia Człowieka z Rychwałdu, Effatha z Wadowic i - także rychwałdzka - Talitha Kum.
Za temat tegorocznych spotkań wybrano osiem spośród dwudziestu pięciu praw i zasad budowania pięknych więzi małżeńskich, opracowanych przez o. Kocańdę. Kolejno były to: prawo Boże, prawo wspólnej wizji życia, wspólnych wartości, prawdy, wspólnego stołu, niesienia krzyża i na finał - prawo zwycięstwa.
Homilię na ten temat głosili: ks. Grzegorz Piekiełko, ks. Adrian Trzopek, ks. Adam Wandzel, ks. Tomasz Nowak, ks. Henryk Zątek, o. Paweł Kijko OFMConv, o. Przemysław Pliszczyński OCD i o. Jerzy Marusia OFMConv.