Papież Pius XII w roku 1958 ogłosił ją patronką telewizji. Ją, która przyszła na świat około roku 1194 w Asyżu.
Papież Pius XII w roku 1958 ogłosił ją patronką telewizji. Ją, która przyszła na świat około roku 1194 w Asyżu i niemal całe swoje życie, to jest 42 lata, spędziła w klauzurze w klasztorze św. Damiana. Co zatem miałoby ją łączyć z telewizją, która po II wojnie światowej szybko zyskiwała na znaczeniu? Otóż św. Klara z Asyżu została obdarzona tym zadaniem, ponieważ w noc Bożego Narodzenia 1252 roku, to jest na kilka miesięcy przed swoją śmiercią, nie mogąc z powodu postępującej choroby uczestniczyć w Pasterce w bazylice św. Franciszka, cudownie widziała jej przebieg nie opuszczając swojej celi. Gdyby jednak ów dar 'telewizji', czyli widzenia tego, co odległe, był jedyną rekomendacją dla patronowania temu medium, to nie byłoby o czym mówić. Jaki zatem jeszcze cel mógł przyświecać papieżowi, gdy św. Klarę obarczał tym zadaniem? Być może chodziło mu o to, by stała ona nie tyle na straży owego coraz popularniejszego wynalazku, ile tych którzy z niego korzystają i którzy na nim zarabiają. By jej wstawiennictwo pomagało tak jednym, jak i drugim, widzieć dalej. Wychodzić poza kontekst prostej telewizyjnej przyjemności czy czerpanego z niej zysku i dostrzegać konsekwencje poświęcania swego życia wyobrażonym obrazom zamiast konkretnym ludziom. Oj, nie jest to dzisiaj łatwe zadanie św. Klaro.