Metropolitalny odpust w sanktuarium Matki Bożej Pokornej w Rudach.
Kolejna kwestia to relacja Kościoła z otaczającą go rzeczywistością. Jak zauważył biskup opolski, często to ona wpływa na Kościół i go zmienia, a nie odwrotnie.
- Kościół na wielu poziomach życia przyjmuje duchowość światową. U jej podstaw jest konsumowanie, w którym nie ma miejsca dla Boga. Niestety, my, wyznawcy Chrystusa, dajemy się w to wciągnąć. Po 1989 roku tak bardzo zajęliśmy się poprawą standardu życia, a zaniedbaliśmy rzecz niezwykle ważną - troskę o rozwój duchowy - zauważył bp Czaja.
Negatywnie ocenił rolę mediów w przedstawianiu obrazu świata i w odniesieniu do prawdy, której nie szukają, a same ją kształtują, co wymaga od odbiorców bardzo krytycznego podejścia do tych przekazów.
Modlitwa przed obrazem Matki Bożej Pokornej. Mira Fiutak /Foto GośćWśród przyczyn kryzysu Kościoła biskup opolski wymienił „sprawy gorszące, szczególnie wśród duchowieństwa”, polaryzację wewnątrz tej wspólnoty, podziały, spory o kwestie drugorzędne oraz osoby, które określił jako „fałszywych proroków”, chcących prowadzić innych.
- To nie jest koniec Kościoła. Kryzys to zakręt, ale poważny - powiedział, apelując o większą odpowiedzialność za tę rzeczywistość. - W Kościół trzeba wierzyć i Kościół trzeba kochać, jeśli myśli się poważnie o jego odnowie - zaznaczył.
Metropolitalny odpust w rudzkim sanktuarium połączony był z modlitwą za biskupów świętujących w tym czasie ważne jubileusze. W tym roku wśród nich byli m. in. abp Alfons Nossol obchodzący 90. urodziny, 65-lecie kapłaństwa i 45-lecie posługi biskupiej, abp Damian Zimoń świętujący 65. rocznicę święceń kapłańskich i 30. rocznicę nominacji arcybiskupiej oraz bp Jan Kopiec, który obchodzi 75. rocznicę urodzin, w 50. rocznicę święceń kapłańskich i 30. nominacji biskupiej.
Po zakończonej liturgii wierni mogli posłuchać jeszcze koncertu pieśni maryjnych. A uroczystości odpustowe zakończyły Nieszpory w bazylice Wniebowzięcia NMP.