Polska sprzeciwia się zmuszaniu krajów do dzielenia się gazem oraz decydowaniu na poziomie UE w sprawach bezpieczeństwa energetycznego państwa - poinformowała PAP minister klimatu i środowiska Anna Moskwa.
"Sprzeciwiamy się zmuszaniu krajów do dzielenia się gazem oraz decydowaniu na poziomie UE w sprawach bezpieczeństwa energetycznego państwa" stwierdziła minister Moskwa.
Dodała, że Polska od początku stoi na stanowisku, że taki instrument powinien pozostać dobrowolny.
"Nie zgadzamy się więc na jakiekolwiek obowiązkowe cele, którymi Komisja Europejska zobliguje kraje członkowskie do narażenia własnych odbiorców na ograniczenia dostaw gazu, aby zapewnić dostawy do przemysłu w innych państwach członkowskich" - dodała.
Zdaniem minister Moskwy, mechanizm solidarności nie może prowadzić do obniżenia bezpieczeństwa energetycznego żadnego z państw członkowskich.
"Nie będziemy przesyłać gazu. Polacy i polskie firmy nie mogą być odpowiedzialni za wyjście z kryzysu, za który nie ponoszą odpowiedzialności. Naszym zdaniem konieczność ograniczenia dostaw gazu dla odbiorców w jednym z państw członkowskich na rzecz odbiorców w innych państwach, a tym samym chronienie interesów gospodarczych jednego państwa członkowskiego kosztem drugiego jest nieakceptowalne" - podkreśla Anna Moskwa.
Według minister nie można rozmawiać o bezpieczeństwie energetycznym na zasadzie wymuszonych rozwiązań, a decyzje w tych sprawach powinny być w UE podejmowane jednomyślnie.
"Państwa nie mogą wzajemnie narzucać sobie celów redukcyjnych, tak samo Polska nie zamierza narzucać komukolwiek żadnych ograniczeń i obowiązków. Jesteśmy przeciwni takim działaniom i nie możemy tego nazwać działaniem w duchu solidarności" - wyjaśnia minister Moskwa.
Przypomniała, że Polska wielokrotnie na forum unijnym zwracała uwagę na potrzebę uniezależnienia UE od dostaw surowców energetycznych z Rosji. Dzięki prowadzonym przez lata działaniom polskiego rządu, dziś nasz kraj jest dobrze przygotowany, mamy zapewnioną dywersyfikację dostaw energii. Magazyny gazu są wypełnione w 100 proc., infrastruktura jest gotowa, dostawy są zabezpieczone.
Unia Europejska przyjęła w piątek, w procedurze pisemnej, rozporządzenie zakładające dobrowolne zmniejszenie zapotrzebowania na gaz ziemny o 15 procent. Rozporządzenie zostało przyjęte większością kwalifikowaną.
Celem zmniejszenia zapotrzebowania na gaz jest poczynienie oszczędności na nadchodzącą zimę, tak by przygotować się na ewentualne zakłócenia w dostawach surowca z Rosji, która stale używa dostaw źródeł energii jako broni.
Państwa członkowskie UE zgodziły się zmniejszyć w okresie od 1 sierpnia 2022 roku do 31 marca 2023 roku swoje zapotrzebowanie na gaz o 15 proc. w porównaniu ze średnim zużyciem w ciągu ostatnich pięciu lat i zastosować w tym celu wybrane przez siebie środki.
UE określiła jednak pewne wyjątki i możliwości wystąpienia o częściowe lub w niektórych przypadkach pełne odstępstwo od docelowego obowiązkowego zmniejszenia zapotrzebowania, mając na uwadze specyficzną sytuację poszczególnych państw członkowskich i konieczność zapewnienia, by zmniejszenie zapotrzebowania na gaz faktycznie skutkowało większym bezpieczeństwem podaży w UE.
Unia uzgodniła, że państwa członkowskie, które nie są połączone z sieciami gazowymi innych państw członkowskich, są zwolnione z obowiązku zmniejszenia zapotrzebowania na gaz, ponieważ nie byłyby w stanie uwolnić znacznych ilości gazu na korzyść innych państw członkowskich.
Rozporządzenie jest środkiem wyjątkowym i nadzwyczajnym, przewidzianym na ograniczony czas. Będzie obowiązywać przez rok, a do maja 2023 roku KE rozważy, czy je przedłużyć.