W tamtejszym kościele Mszy św. odpustowej przewodniczył bp Marek Szkudło. Zebrani wspólnie dziękowali za przypadające 1 sierpnia 110-lecie erygowania parafii.
Homilię wygłosił ks. Jan Smolec, kanclerz Kurii Metropolitalnej. Nawiązał do odczytanego fragmentu z Drugiej Księgi Samuela mówiącego o zamiarze króla Dawida wybudowania świątyni Panu. Przypomniał za Benedyktem XVI, że to nie człowiek buduje dom Bogu, ale Bóg buduje go człowiekowi. – Jesteśmy świadkami realizacji Bożej obietnicy o domu. Bóg pragnie, nawet jeśli mówi: „Tylko Ja buduję”, naszej współpracy, współdziałania. Nie jestem w tym dziele mistrzem budowlanym. Ale to wielka łaska i zaszczyt, i wyzwanie być czeladnikiem Bożym – mówił.
– Niestety zbyt często tak jest, że aż do przesady podkreślamy naszą pracę, nasze zasługi, naszą twórczość, to, co jest w mojej mocy i ode mnie zależy. Dlatego dobrze jest dzisiaj uważnie się wsłuchać w słowo Boże i przyjąć płynące z niego wezwanie. Trzeba docenić Bożą łaskę nieustannie działającą w naszym życiu, w jego różnych przestrzeniach – podkreślił kaznodzieja. – Zanim cokolwiek zrobimy, zaplanujemy, słuchajmy i módlmy się, bo łaska Boża zawsze jest pierwsza i jest niezbędnym źródłem skuteczności każdego dobra – zaznaczył.
Ks. Jan Smolec zachęcał, by zauważyć Bożą aktywność w każdej przestrzeni życia i świadczyć o niej – zwłaszcza wobec tych, którzy domu nie mają: zarówno dosłownie, jak i w przenośni, cierpiąc z powodu bólu i samotności.
Homilię wygłosił ks. Jan Smolec, kanclerz Kurii Metropolitalnej. Marta Sudnik-Paluch /Foto GośćNawiązując do przypadającej 1 sierpnia 110. rocznicy erygowania parafii, sprawujący Mszę św. bp Marek Szkudło przypomniał, że we wspólnocie chodzi o coś więcej niż granice administracyjne. – Chodzi przede wszystkim o to, czy ci, którzy gromadzą się na Mszy św. w tym kościele pod wezwaniem św. Anny, stanowią prawdziwą wspólnotę wiary, nadziei i miłości, czyli żywy Kościół – przypomniał. – Patrząc z perspektywy tych 110 lat, dziękujemy za pokolenia, które żyły i gromadziły się na liturgii, dziękujemy za ich wiarę, która była tak wielka, że stała się fundamentem nowej świątyni – mówił. I zachęcił do zadania sobie samemu pytania, czy parafia jest prawdziwą wspólnotą ludzi, którzy się znają, znają swoje problemy, żyją nie tylko obok siebie, ale są za siebie odpowiedzialni. – Życzę waszej wspólnocie parafialnej, aby ludzie mogli w was zobaczyć Jezusa, aby przez was mogli Go usłyszeć – dodał.
Odpustowi parafialnemu od kilku lat towarzyszy jarmark na głównym placu Nikiszowca. W tym roku zgromadziło się tam ponad 100 wystawców – rękodzielników oraz autorów regionalnych przysmaków. Ich stoiska przyciągnęły spore grono odwiedzających, także spoza Katowic. Rzęsiste ulewy wpłynęły jednak na ograniczenie frekwencji w porównaniu do ubiegłych edycji.