Modlitwę Pańską odmawiamy zwykle w dłuższej wersji, podanej przez św. Mateusza. W jego Ewangelii pojawia się ona w Kazaniu na Górze.
Jezus, przebywając w jakimś miejscu, modlił się, a kiedy skończył, rzekł jeden z uczniów do Niego: «Panie, naucz nas modlić się, tak jak i Jan nauczył swoich uczniów».
A On rzekł do nich: «Kiedy będziecie się modlić, mówcie:
Ojcze, niech się święci Twoje imię; niech przyjdzie
Twoje królestwo! Naszego chleba powszedniego dawaj
nam na każdy dzień i przebacz nam nasze grzechy, bo i my
przebaczamy każdemu, kto przeciw nam zawini; i nie
dopuść, byśmy ulegli pokusie».
Dalej mówił do nich: «Ktoś z was, mając przyjaciela, pójdzie do niego o północy i powie mu: „Przyjacielu, pożycz mi trzy chleby, bo mój przyjaciel przybył do mnie z drogi, a nie mam co mu podać”. Lecz tamten odpowie z wewnątrz: „Nie naprzykrzaj mi się! Drzwi są już zamknięte i moje dzieci są ze mną w łóżku. Nie mogę wstać i dać tobie”. Powiadam wam: Chociażby nie wstał i nie dał z tego powodu, że jest jego przyjacielem, to z powodu jego natręctwa wstanie i da mu, ile potrzebuje.
I Ja wam powiadam: Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a zostanie wam otworzone. Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu zostanie otworzone. Jeżeli któregoś z was, ojców, syn poprosi o chleb, czy poda mu kamień? Albo o rybę, czy zamiast ryby poda mu węża? Lub też gdy prosi o jajko, czy poda mu skorpiona? Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, to o ileż bardziej Ojciec z nieba udzieli Ducha Świętego tym, którzy Go proszą».
1. Kontekstem wersji Łukaszowej jest prośba uczniów: „Naucz nas się modlić”. Wielu z nas, a może wszyscy, ma kłopot z modlitwą. Nie umiemy się modlić, uciekamy od niej, męczą nas rozproszenia, oschłości. I nie chodzi tylko o to, że nie umiemy znaleźć właściwych słów. Nie potrafimy trwać z cierpliwością przed Panem, którego wprost nie widać ani nie słychać. Często wydaje się nam, że Bóg milczy, nie odpowiada na nasze wołania i prośby. A my chcemy szybko pozałatwiać nasze sprawy z Nim i biec dalej. Bliska więc jest nam ta prośba uczniów „naucz nas”. Pytanie, czy chcemy uczyć się modlitwy. Jan Paweł II mawiał, że miłość jest nie do nauczenia, a zarazem nie ma niczego ważniejszego w życiu do nauczenia niż miłość. Podobnie jest z modlitwą.
2. Pan Jezus akcentuje konieczność wytrwałości w modlitwie. O tym mówi przypowieść o natręcie, który prosi przyjaciela o pomoc i nie zniechęca się jego odmowami. „Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a zostanie wam otworzone”. Ile razy w naszym życiu te słowa się spełniły? Ile łask i darów zostało nam udzielonych dzięki modlitwie? Łatwo zapominamy o wdzięczności wobec Boga. Zwykle pamiętamy raczej o tych sytuacjach, w których nasze prośby nie zostały wysłuchane. „Bóg nie daje wszystkiego” – wyjaśnia Benedykt XVI. „Nie jest bożkiem, który zabiera człowiekowi jego człowieczeństwo i zamienia świat w krainę obfitości. Bóg daje to, co należy do Boga, co tylko On może dać. Daje Ducha Świętego. To On jest darem Ojca dla Jego dzieci, chlebem Boga, którym żywią się ludzie.(…) Modli się tylko ten, kto cierpliwie trwa przed milczącym Bogiem. Wytrwanie z milczącym Bogiem, być może przez długi czas. To jest dopiero modlitwa”.
3. Bądźmy wdzięczni Panu, że zostawił nam wzór modlitwy, a nawet coś więcej. „Jezus nie pozostawia nam jakiejś formuły do mechanicznego powtarzania” – uczy Katechizm Kościoła. „Jezus podaje nam nie tylko słowa naszej synowskiej modlitwy, ale równocześnie daje Ducha, przez którego stają się one w nas »duchem i życiem« (J 6,63)”. Modlitwa „Ojcze nasz” jest modlitwą synów i córek Boga, świadomych swojej godności i wybrania. Mówić do Boga „Ojcze” możemy tylko w jedności z Jego Synem i w mocy Ducha Świętego. Kto zwraca się do Boga słowami „Ojcze nasz”, ten decyduje się żyć zgodnie z mądrością ukrytą w Modlitwie Pańskiej. Jej sednem jest pełne zdanie się na Boga, danie Mu pierwszeństwa, świadomość, że wszystko jest Jego darem, a zło możemy pokonać tylko dzięki Jego łasce.