- Umiejętność rozwiązywania problemów daje ogromną siłę każdej wspólnocie w Kościele i Kościołowi w ogóle – mówi abp Adrian Galbas, przewodniczący Rady Episkopatu ds. Apostolstwa Świeckich, koordynujący prace synodu o synodalności w Polsce. „Umiejętność mówienia prawdy biskupom i innym przełożonym jest czymś, czego dziś powinniśmy się uczyć ” – podkreśla. Dodaje, że rzeczywistość naszego Kościoła jest inna i wymaga to uzdrowienia. Abp Galbas zaprezentował cele i prace synpdu na dorocznym zjeździe polskich misjonarzy, jaki odbywa się w Warszawie.
Cele synodu
- Gdybym miał najkrócej powiedzieć o co chodzi z synodem realizowanym w Kościele pod hasłem: „Ku Kościołowi synodalnemu: komunia uczestnictwo i misja”, to powiedziałbym, że chodzi o spotkanie i wzajemne słuchanie się oraz o budowanie relacji w Kościele, – mówił abp Adrian Galbas do misjonarzy. Wyjaśnił, że wedle Franciszka najlepszym podręcznikiem synodalności w Kościele są „Dzieje Apostolskie”, ukazujące sposób życia Kościoła w okresie założycielskim.
- Papież w trakcie synodu zaprasza do Kościoła, który jest przestrzenią spotkania. A chodzi o aby to spotkanie odbyło się niejako w trzech wymiarach, zdefiniowanych w trzech hasłach zawartych w tytule synodu: Communio, Uczestnictwo i Misja – podkreśla przewodniczący Rady Episkopatu ds. Apostolstwa Świeckich.
Synod to wsłuchanie się w plan Boga wobec Kościoła
Pierwszym wymiarem synodu – zdaniem abp. Galbasa - jest osobiste spotkanie każdego z nas i całego Kościoła z Bogiem. A w spotkaniu z Bogiem chodzi o bardzo głębokie słuchanie tego, co Bóg chce nam dziś powiedzieć, w tym momencie historii Kościoła w Polsce i na świecie. Abp Galbas wyjaśnił, że wedle Soboru Watykańskiego II obowiązkiem Kościoła jest badać „znaki czasu” i wyjaśniać je w świetle Ewangelii. I to właśnie zadanie stoi przed trwającym synodem o synodalności, który obecnie znajduje się na etapie diecezjalnym.
- Bóg jest tym, kto do nas mówi, a naszym obowiązkiem jest to usłyszeć. Patrząc z tego punktu widzenia, synod jest nie tyle wydarzeniem dyskusyjnym czy parlamentarnym, ale wydarzeniem duchowym – wyjaśniał mówca.
Przypomniał, że podczas wizyty polskich biskupów ad limina jesienią ub. r. Franciszek powiedział do nich wprost: „Jeśli się nie modlisz i jeśli nie słuchasz tego, co Bóg ma ci do powiedzenia, to nie możesz być biskupem, bo po prostu nie dasz rady. Twoje siły nie wytrzymają konfrontacji z rzeczywistością Kościoła jaką spotykasz, z ogromem problemów, z którymi jako biskup będziesz się spotykać”.
- I to samo dotyczy wszystkich zaangażowanych w pracę misyjną w Kościele: księży, braci zakonnych i sióstr oraz świeckich. A błogosławiony moment w naszym życiu duchowym jest wtedy, kiedy to sobie wreszcie uświadomimy. Błogosławiona jest ta chwila, kiedy sobie uświadomię, że nie dam rady i muszę zdać się wtedy całkowicie na Boga, a nie na własne siły. Wtedy modlitwę będziemy postrzegać nie jako pewien dodatek do naszego życia, ale jako jego absolutnie niezbędny element, bez którego żyć się po prostu nie da – wyjaśnia abp Galbas.
- I podobnie Kościół nie jest samowystarczalny, nie może istnieć bez otwarcia się na Ducha Świętego, bez przyjęcia tego, co chce mu powiedzieć i zaofiarować Ten, dla którego nie ma nic niemożliwego - dodaje.
Communio
- Istotnym wymiarem synodu - jak wyjaśnia abp Galbas - jest zawarte w jego tytule hasło: „communio”. Dodaje, że słowo to pojawia się często w dokumentach Soboru Watykańskiego II, choć nie ma ono odpowiednika w języku polskim. Oznacza wspólnotę ale zarazem o wiele więcej: głęboką więź, komunię. „Kościół jest także charyzmatyczny i każdy z nas został obdarowany jakimś charyzmatem, ktory może budować wspólnotę, spotkanie z Bogiem i między sobą” - podkresla.
Uczestnictwo
- Drugim wymiarem obecnego synodu jest „uczestnictwo”. Oznacza ono, że każdy z nas uczestniczy w tej wielkiej całości, którą jest Kościół. Każdy z nas tworzy i jest odpowiedzialny za Kościół, co wynika wprost z sakramentu chrztu, który daje nam jednakową godność w Kościele. Oczywiście zakres tej odpowiedzialności jest różny w zależności od funkcji jaką pełnimy, ale nikt nie może powiedzieć, że nie jest to moja sprawa i nie czuję się za Kościół odpowiedzialny – wyjaśnia abp Galbas.
Abp Galbas wyjaśnił dalej, że „odpowiedzialność za Kościół wyraża się m. in. w mówieniu prawdy i zauważaniu problemów jakie się w nim pojawiają”. - A jest to także Kościół, w którym jak mówią "Dzieje Apostolskie" apostoł Paweł ma odwagę zwrócić uwagę apostołowi Piotrowi. Paweł, który jest spoza grona dwunastu zwraca uwagę temu, kto jest głową Kościoła. Abp Galbas podkreśla, że „jest to coś, czego bardzo dziś powinniśmy się uczyć w Kościele. A chodzi o odwagę zwrócenia uwagi biskupowi czy innemu przełożonemu”.
- Aby budować prawidłowe relacje w Kościele, musimy mieć taką odwagę - wyjaśnia abp Galbas. A rzeczywistość naszego Kościoła jest zupełnie inna i wymaga to uzdrowienia. Bowiem nawzajem się siebie bardzo boimy i dlatego trudno jest o głębsze spotkanie. A to nie jest Kościół synodalny – zaznacza.
Abp zauważa ze smutkiem, że „księża często bardzo niechętnie uczestniczą w pracach synodu. A to dlatego, że nie mają doświadczenia czym jest Kościół synodalny w relacji do swoich przełożonych, do biskupa czy nawet miedzy sobą”.
- Obowiązuje wśród nich stara zasada: „wszyscy szemrzą, nikt nie powie”. - A jest postawa absolutnie antysynodalna. Generuje ona bardzo wiele problemów w życiu samych księży, owocujących później ich poczuciem samotności - dodaje.
- Kościół synodalny to także Kościół, który nie boi się rozwiązywać problemów – deklaruje abp Galbas. Wyjaśnia, że Kościele z czasów „Dziejów Apostolskich”, kiedy zauważano problem, nit nie mówił: „Zostawmy to, jakoś to będzie, nie zajmujmy się tym, ucichnie i będziemy mieć święty spokój”. A kiedy przyszedł konkretny problem, Kościół spotykał się, rozeznawał i ostatecznie podejmował decyzję. Abp Galbas podkreśla, że „umiejętność rozwiązywania problemów daje ogromną siłę każdej wspólnocie w Kościele i Kościołowi w ogóle”.
- A podstawowym pytaniem dla Kościoła w Polsce jest pytanie jak zorganizować duszpasterstwo w nowych warunkach, w jakich przyszło dziś Kościołowi działać – mówi, wyjaśniając, że „nowe warunki np. w Katowicach wyrażają się w tym, że przeludnionym budynkiem koło katedry jest dom dla księży emerytów, a budynkiem coraz bardziej pustoszejącym jest gmach seminarium duchownego”. - Są to takie problemy, na które nie ma prostej odpowiedzi, dlatego bardzo potrzebne jest wspólne ich rozeznawanie i poszukiwanie Bożego światła i temu właśnie ma służyć synod - podkreśla.
Misja
- Trzecim elementem, na którym jest zbudowany synod, jest misja czyli ewangelizacja, do której powołani są nie tylko duchowni, ale wszyscy członkowie Kościoła, a wiec także ludzie świeccy – podkreśla abp Galbas.
- Ewangelizacja nie jest jednym z najważniejszych zadań Kościoła, nie jest także najważniejszym zadaniem Kościoła. Ewangelizacja jest jedynym zadaniem Kościoła. Wszystkie inne zadania pełnione przez Kościół pozostają w służbie ewangelizacji – podkreśla koordynator synodu.
Ponadto istotnym wymiarem misji – zdaniem abp. Galbasa - jest spotkanie Kościoła ze światem. - Kościół, który byłby zakręcony wokół siebie samego, który by się sobą samym zajmował, byłby to Kościół głęboko nieszczęśliwy. A tymczasem chodzi o to, aby spotkać się ze światem, a nie bać się świata czy uciekać przed światem – podkreśla abp Galbas. - Mam nadzieję, że stanie się to, o co prosi Ojciec Święty, mianowicie, że synod nie zostanie potraktowany tylko jako pewna praca do wykonania, ale że stanie się on stałym elementem działania Kościoła w Polsce – podkreśla z nadzieją.
Arcybiskup informuje, że ze spotkań synodalnych wyszła propozycja, aby synodu w Polsce nie zamykać wraz z zakończeniem etapu krajowego, co nastąpi latem tego roku, lecz kontynuować prace w formie ruchu synodalnego, który by nadal szukał rozwiązania wielu problemów.
Na koniec przytoczył słowa Franciszka: „Oby naszymi działaniami w Kościele kierował Duch Święty, a nie święty spokój ”.
***
W Centrum Formacji Misyjnej w Warszawie do 4 czerwca potrwa Wakacyjny Zjazd Misjonarzy gromadzący kapłanów oraz osoby konsekrowane i świeckie posługujące na wszystkich kontynentach przebywające obecnie w Polsce na urlopach.
W ciągu trzech dni misjonarze zapoznają się z sytuacją Kościoła katolickiego w Polsce, spotykają się z przedstawicielami władz państwa oraz specjalistami z różnych dziedzin nauki.