W razie ataku bombowego, nie wiemy gdzie się schronić. Poza tym, schronów w całym kraju jest jak na lekarstwo. Zapytaliśmy mieszkańców aglomeracji śląskiej, gdzie szukaliby bezpiecznego miejsca, w razie zagrożenia militarnego. O rady zapytaliśmy też ekspertów.
Już ponad trzy miesiące trwa wojna na Ukrainie. Działania Rosji u naszych sąsiadów uruchomiły lawinę pytań nt. przygotowania nas Polaków, na różne zagrożenia, w tym militarne. Jak mówi Klaudia Jadwiszczyk, instruktorka surviwalu i edukatorka leśna, warto mieć przygotowany plecak ewakuacyjny. A w nim przede wszystkim schować apteczkę. Co jeszcze powinno się tam znaleźć?
Warto mieć także w plecaku posiłek na 2 dni i wodę, radio, a także ciepłe ubranie. W kwietniu na rządowych stronach pojawił się poradnik 'Bądź gotowy – poradnik na czas kryzysu i wojny'. Warto do niego sięgnąć!
Nieliczne obiekty powstałe w okresie PRL-u dziś są z reguły w opłakanym stanie i nie nadają się do chronienia ludności. Nawet dotarcie do informacji o tym, gdzie jest najbliższy schron, jest bardzo trudne. Andrzej Szczeponek, dyrektor Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim mówi, że to efekt długotrwałego czasu pokoju:
Jak powiedział nam Andrzej Szczeponek, dyrektor Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim, obecnie zachowane schrony z czasów PRL-u pomieściłyby tylko nieznaczną część mieszkańców. I to tych szczególnie przydatnych:
Gdzie mieszkańcy woj. śląskiego szukaliby schronienia w razie zagrożenia?
Na Śląsku i Zagłębiu ogółem znajduje się około 3 tys. obiektów, w których można się skryć. To głównie pozostałości z czasów zimnej wojny. Są to piwnice w blokach i szkołach budowanych w latach 50. i 60. ubiegłego stulecia, a także podziemia zakładów przemysłowych.