Autorka obrazu beatyfikacyjnego stworzyła mnóstwo wizerunków s. Marii Paschalis Jahn i jej dziewięciu towarzyszek. To owoc wnikliwych badań i odczytywania duchowych rysów beatyfikowanych elżbietanek. Każdy rysunek czy obraz ukazują nowe wymiary ich życia i posługi.
Siostra Felicyta Szewczyk – elżbietanka, absolwentka wrocławskiej Akademii Sztuk Pięknych – pierwszy obraz kandydatek na ołtarze przygotowała jeszcze przed otwarciem ich procesu beatyfikacyjnego w 2011 r.
Ukazane na zbiorowym portrecie, idące w procesji, szybko stały się rozpoznawalne. Z upływem lat – gdy przybywało poświęconych im publikacji, folderów, ekspozycji – powstawały kolejne wersje wizerunku. W tle pojawiał się rozmaicie ukształtowany krajobraz, świetlisty krzyż. Ukazane zostały między innymi z palmami w dłoniach – znakiem zwycięstwa w męczeństwie, a także z płonącymi lampami – jako „panny mądre” z ewangelicznej przypowieści. – Ukazałam te lampy symbolicznie. One płoną w ich sercach – mówi malarka.
Na zbiorowych portretach zawsze na pierwszym planie dostrzegamy s. Marię Paschalis. Jej atrybutem jest krzyż, który trzymała w dłoniach w chwili męczeńskiej śmierci.
Jako panny mądre, z płonącymi lampami idące na spotkanie pana młodego (fragment obrazu). Agata Combik /Foto GośćSiostra przygotowała wiele rysunków ze scenami z życia męczenniczek – ich codziennej pracy (przy chorych, w kuchni, zakrystii, w szkole), a także ukazujących dramatyczne wydarzenia u kresu ich drogi. Z czasem zaczęły powstawać również indywidualne malarskie portrety każdej z dziesięciu elżbietanek.
Zobacz zdjęcia:
Szczęśliwie zachowało się pięć fotografii kandydatek na ołtarze – w tym siostry Marii Paschalis. W wielu przypadkach malarka musiała jednak wypracować rysy, sylwetkę konkretnej siostry dysponując jedynie „pozagraficznymi” przekazami o danej siostrze – wspomnieniami, informacjami na temat wykonywanej przez nią pracy.
Na szczęście wiadomo dokładnie, jak były ubrane. Istnieją fotografie ukazujące strój zakonny, który używany był w zgromadzeniu w latach 1924-1962: z usztywnionym, krochmalonym kornetem i kołnierzem z wysoką stójką. W bardziej uroczystych sytuacjach zakładano szare peleryny (kilka z nich się zachowało).
Dostępne są także obrączki, które dawniej elżbietanki otrzymywały przy pierwszych ślubach, a także medale z sylwetką św. Elżbiety, otrzymywane przy profesji wieczystej. Obecnie obrączki i medale mają uproszczoną formę.
Przy pierwszej profesji elżbietanki dawniej otrzymywały obrączki z płonącym sercem, symbolem IHS i trzema gwoździami - symbolizującymi trzy śluby. Archiwum Zgromadzenia Sióstr św. Elżbiety Taki medal otrzymywały siostry składające wieczystą profesję. Archiwum Zgromadzenia Sióstr św. Elżbiety
Na obrazie beatyfikacyjnym (który będzie upubliczniony w czasie beatyfikacji) męczenniczki ukazane są całe ogarnięte promieniami Bożej łaski. Inspiracją, jak wyjaśnia malarka, był werset psalmu 63: „Twoja łaska jest cenniejsza od życia…”. Siostry spoglądają jakby poza ramy obrazu. – Ich wzrok padnie na ołtarz główny wrocławskiej katedry. W jego centrum zobaczyć można źródło tego światła: Chrystusa na krzyżu – wyjaśnia s. Felicyta.
Więcej wkrótce w papierowym wydaniu GN.
Więcej o męczenniczkach zobacz też TUTAJ
Z palmami męczeństwa. Agata Combik /Foto Gość